". . . podczas swoich wędrówek nigdy nie przekraczam zasad (. . . ), tak samo w pracy trzymam się regulaminu ustalonego przez nas. Zasady są dla mnie bardzo ważne. . . "
Zobacz całą galerię
Pani Dorota Szkiłądź zajmuje się kominkami już od wielu lat, dzięki swojej wytrwałości i pracy może w chwili obecnej poszczycić się firmą o ugruntowanej renomie oraz dużym doświadczeniem. Szczególnym sentymentem pani Dorota darzy wyroby Jotula, gdyż to piece i wkłady właśnie tego producenta sprzedawano i montowano w początkach działalności. Aktualnie w sprzedaży znajdują się już produkty kilku firm, aby uzupełnić i poszerzyć ofertę asortymentową.
Pani Dorota wspomina: "Budowaliśmy swoją renomę na rynku bardzo długo i staramy się nie odbiegać od naszych zasad. W pracy podchodzę do każdego klienta indywidualnie, niezależnie od tego jak drogi produkt chce zakupić. Wykorzystuję całą moją wiedzę, aby klient był zadowolony. Staram się także być zorganizowana i skrupulatna w tym co robię, dbać o to, żeby niczego nigdy nie zabrakło. W naszym magazynie muszą być wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Dbam zawsze o szczegóły i wszystko mam zanotowane, osobiście doglądam również finansów w firmie."
W tej chwili jest to już prężna, rodzinna firma, w której pani Dorota pracuje wspólnie z mężem i dwoma synami, idącymi w ślady rodziców. W firmie widać jednak kobiecą rękę i troskę o wszystkie jej elementy. Co prawda to ogrodnik zaprojektował zieleniec przed firmą, ale to Pani Dorota dba na bieżąco o jego świeży wygląd i nawet coś swojego udało jej się dosadzić.
Wśród sprzedawanych w firmie produktów bardziej podobają się właścicielce piece kominkowe niż wkłady i obudowy kominkowe. Uważa, że są czystsze, mają prostsze formy i są mniej skomplikowane w zabudowie. Od jakiegoś czasu piece stały się bardzo ciekawym elementem wykończenia wnętrza czy wręcz meblem. Twierdzi, że piece są urządzeniami nie docenianymi w Polsce, choć spełniają wszystkie kryteria i obostrzenia, a przede wszystkim ich wzornictwo jest bardzo ciekawe.
Jak sama mówi: "Niemal każdy kamień, kafel czy stal można wykorzystać do ich obudowy. Coraz więcej młodych ludzi decyduje się na zakup pieca wolnostojacego, widząc w tym wygodę montażu i ewentualnej przebudowy. "
Mimo, że pani Dorota nie jest zwolenniczką obudów kominkowych, to nie wiąże tego z klientami, uważa, że nie koniecznie klientom musi się podobać to co jej. To ich oczekiwaniom stara się sprostać. Poza tym dodaje: "Nie zawsze też kochałam kafle w kominkach. W domu mieliśmy piece kaflowe do grzania poszczególnych pomieszczeń, typowe z dawnych czasów. Kojarzyły mi się z małymi kaflami, z ubogą kolorystyką i wzornictwem. Mówiłam sobie zawsze, że w moim domu nie będzie kominka z kaflami, a tym bardziej pieca kaflowego. I co jest? Mam kominek kaflowy i bardzo go lubię! Kafle obecnych czasów są przepiękne, ich kolorystyka i kształty przyprawiają czasami o zawrót głowy. Lubię ciepłe kominki takie, do których można się przytulić w zimne dni. Ciepły kominek razem z ogniem nadaje domowi duszę, tworzy niepowtarzalny klimat."
W wolnym czasie Pani Dorota uwielbia przebywać w górach, jeśli tylko nadarza się okazja, wyjeżdża w polskie Tatry Wysokie. "Im ciszej, im spokojniej, to tym fajniej. Mam wielki szacunek do gór, tam nie muszę nikomu nic udowadniać, po prostu odpoczywam i relaksuję się. Wystarczy, że jadąc mijam Kraków i już nie mogę się doczekać kiedy wysiądę z samochodu i zacznę oddychać górami."
Uwielbia wychodzić na szlak wczesnym rankiem, kiedy wszystko dopiero budzi się do życia w ogromnej ciszy. Nie może siedzieć w jednym miejscu, jeśli gdziekolwiek jedzie, musi pozwiedzać dane miejsce i wszystko zobaczyć. Niekoniecznie jednak musi wyjeżdżać w rożne inne góry.
Pani Dorota najbardziej kocha polskie Tatry, o których mówi: "Chciałabym je oglądać w różnych porach roku i pogody. Mogłabym nawet zamieszkać w górach. Jednak podczas swoich wędrówek nigdy nie przekraczam zasad chodzenia po górach, tak samo w pracy trzymam się regulaminu ustalonego przez nas. Zasady są dla mnie bardzo ważne, po to się je ustala żeby ich przestrzegać. Poza górami uwielbiam też siedzieć przy moim kominku w domu, patrzeć w ogień i czuć bijące od niego ciepło. Jest to czas mojego odpoczynku. "
Pani Dorota wspomina: "Budowaliśmy swoją renomę na rynku bardzo długo i staramy się nie odbiegać od naszych zasad. W pracy podchodzę do każdego klienta indywidualnie, niezależnie od tego jak drogi produkt chce zakupić. Wykorzystuję całą moją wiedzę, aby klient był zadowolony. Staram się także być zorganizowana i skrupulatna w tym co robię, dbać o to, żeby niczego nigdy nie zabrakło. W naszym magazynie muszą być wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Dbam zawsze o szczegóły i wszystko mam zanotowane, osobiście doglądam również finansów w firmie."
W tej chwili jest to już prężna, rodzinna firma, w której pani Dorota pracuje wspólnie z mężem i dwoma synami, idącymi w ślady rodziców. W firmie widać jednak kobiecą rękę i troskę o wszystkie jej elementy. Co prawda to ogrodnik zaprojektował zieleniec przed firmą, ale to Pani Dorota dba na bieżąco o jego świeży wygląd i nawet coś swojego udało jej się dosadzić.
Wśród sprzedawanych w firmie produktów bardziej podobają się właścicielce piece kominkowe niż wkłady i obudowy kominkowe. Uważa, że są czystsze, mają prostsze formy i są mniej skomplikowane w zabudowie. Od jakiegoś czasu piece stały się bardzo ciekawym elementem wykończenia wnętrza czy wręcz meblem. Twierdzi, że piece są urządzeniami nie docenianymi w Polsce, choć spełniają wszystkie kryteria i obostrzenia, a przede wszystkim ich wzornictwo jest bardzo ciekawe.
Jak sama mówi: "Niemal każdy kamień, kafel czy stal można wykorzystać do ich obudowy. Coraz więcej młodych ludzi decyduje się na zakup pieca wolnostojacego, widząc w tym wygodę montażu i ewentualnej przebudowy. "
Mimo, że pani Dorota nie jest zwolenniczką obudów kominkowych, to nie wiąże tego z klientami, uważa, że nie koniecznie klientom musi się podobać to co jej. To ich oczekiwaniom stara się sprostać. Poza tym dodaje: "Nie zawsze też kochałam kafle w kominkach. W domu mieliśmy piece kaflowe do grzania poszczególnych pomieszczeń, typowe z dawnych czasów. Kojarzyły mi się z małymi kaflami, z ubogą kolorystyką i wzornictwem. Mówiłam sobie zawsze, że w moim domu nie będzie kominka z kaflami, a tym bardziej pieca kaflowego. I co jest? Mam kominek kaflowy i bardzo go lubię! Kafle obecnych czasów są przepiękne, ich kolorystyka i kształty przyprawiają czasami o zawrót głowy. Lubię ciepłe kominki takie, do których można się przytulić w zimne dni. Ciepły kominek razem z ogniem nadaje domowi duszę, tworzy niepowtarzalny klimat."
W wolnym czasie Pani Dorota uwielbia przebywać w górach, jeśli tylko nadarza się okazja, wyjeżdża w polskie Tatry Wysokie. "Im ciszej, im spokojniej, to tym fajniej. Mam wielki szacunek do gór, tam nie muszę nikomu nic udowadniać, po prostu odpoczywam i relaksuję się. Wystarczy, że jadąc mijam Kraków i już nie mogę się doczekać kiedy wysiądę z samochodu i zacznę oddychać górami."
Uwielbia wychodzić na szlak wczesnym rankiem, kiedy wszystko dopiero budzi się do życia w ogromnej ciszy. Nie może siedzieć w jednym miejscu, jeśli gdziekolwiek jedzie, musi pozwiedzać dane miejsce i wszystko zobaczyć. Niekoniecznie jednak musi wyjeżdżać w rożne inne góry.
Pani Dorota najbardziej kocha polskie Tatry, o których mówi: "Chciałabym je oglądać w różnych porach roku i pogody. Mogłabym nawet zamieszkać w górach. Jednak podczas swoich wędrówek nigdy nie przekraczam zasad chodzenia po górach, tak samo w pracy trzymam się regulaminu ustalonego przez nas. Zasady są dla mnie bardzo ważne, po to się je ustala żeby ich przestrzegać. Poza górami uwielbiam też siedzieć przy moim kominku w domu, patrzeć w ogień i czuć bijące od niego ciepło. Jest to czas mojego odpoczynku. "