"Gdybym miała robić jeszcze coś innego, to z pewnością było by to ogrodnictwo. Lubię spędzać wolną chwilę, jeśli taka jest, w ogródku. To mnie uspokaja i wycisza..."
Zobacz całą galerię
Kobieta w zduństwie - czemu nie? Jeżeli ma się dobre podstawy, wiedzę i jest się odpowiedzialnym, to można wszystko, a jeśli jeszcze robi się to co się lubi, to sukces jest gwarantowany.
W przypadku Pani Elżbiety Jambroziak był to szczęśliwy zbieg okoli-czności. Akurat rozglądała się za jakimś zajęciem, a w rodzinnej firmie Kornak właśnie rozpoczęto produkcję żeliwnych wkładów kominkowych. Szwagier zaproponował Pani Elżbiecie pracę u siebie i wszystkiego nauczył. Jak działa wkład kominkowy, jak jest zbudowany? Tam zdobyła solidne podstawy, a wiedza na ten temat była wówczas w Polsce znikoma. Docierały szczątkowe i pojedyncze katalogi zachodnich firm, które wertowała na okrągło.
Ciekawość, a z czasem pasja i fascynacja ogniem, wzięła górę. Pani Elżbieta podjęła pracę w firmie jako handlowiec. Z biegiem lat jej zaangażowanie w temat kominków wzrastało. Poznała masę ciekawych ludzi, a poprzez zadawane przez klientów pytania i ich problemy, poznawała krok po kroku tajniki budowy kominków, działanie kominów spalinowych, budowę pieców kaflowych.
W 1997 roku zapadła decyzja o otwarciu własnej działalności pod nazwą Elkor. Pani Elżbieta zaczęła sprzedawać wkłady kominkowe, na początku były to wyroby firmy Kornak, z którą jest związana do dzisiaj.
Z roku na rok poszerzała swoją ofertę. "Wyjazdy na targi w Poznaniu dawały mi nowe znajomości w branży, poszerzały horyzonty. Miałam ogromną chęć iść dalej do przodu. Poznałam fantastycznych ludzi z firmy Algreg-Pol, głównego dystrybutora wkładów Deville w Polsce. Współpraca układała nam się bardzo dobrze. Potem przyszła jeszcze kolej na firmę Spartherm, z którą współpracuję do dnia dzisiejszego. Tam również poznałam wielu ciekawych ludzi, nawiązały się nawet przyjaźnie. Jak mam jakiś problem, z którym nie mogę sobie poradzić, zawsze mogę liczyć na ludzi z branży. Oni pomogą i wytłumaczą. Dzisiaj jestem przedstawicielem wielu czołowych firm kominkowych i kaflowych" - mówi Pani Elżbieta.
Z czasem przyszły kolejne szkolenia, poznawanie linii produkcyjnych. Takie wyjazdy bardzo dużo dały i pozwoliły na zdobycie nowej, cennej wiedzy. Na dzień dzisiejszy Pani Elżbieta zajmuje się kominkami kompleksowo. Zaczyna od spotkań z klientami, projektu kominka, doboru materiału, z którego ma być zbudowany, po realizację konkretnego wzoru. Pochłania to wiele czasu, czasami nie jest łatwo. Klienci stawiają wciąż nowe wymagania, trzeba być ciągle na bieżąco, śledzić prasę fachową i nieustannie podpatrywać jak to robią inni i uczyć się. Dobrze zrobiony kominek to nie tylko ładny wygląd, a przede wszystkim bezpieczeństwo, o którym niektórzy zapominają. Jak sama mówi, ma jednak szczęście spotykać i współpracować z ludźmi mądrymi i życzliwymi.
Praca jest dla Pani Elżbiety bardzo ważna, wypełnia większość jej czasu, jednak zapytana o inne pasje stwierdza: "Gdybym miała robić jeszcze coś innego, to z pewnością było by to ogrodnictwo. Lubię spędzać wolną chwilę, jeśli taka jest, w ogródku. To mnie uspokaja i wycisza. Ogród daje mi wiele radości. Tam dość szybko widać efekty pracy, kwitnące kwiaty Maciejki w upalne lato, a na jesień zbiory soczystych pachnących jabłek. Do tego dodałabym jeszcze książki, dużo książek, na które w tej chwili nie mam czasu".
W przypadku Pani Elżbiety Jambroziak był to szczęśliwy zbieg okoli-czności. Akurat rozglądała się za jakimś zajęciem, a w rodzinnej firmie Kornak właśnie rozpoczęto produkcję żeliwnych wkładów kominkowych. Szwagier zaproponował Pani Elżbiecie pracę u siebie i wszystkiego nauczył. Jak działa wkład kominkowy, jak jest zbudowany? Tam zdobyła solidne podstawy, a wiedza na ten temat była wówczas w Polsce znikoma. Docierały szczątkowe i pojedyncze katalogi zachodnich firm, które wertowała na okrągło.
Ciekawość, a z czasem pasja i fascynacja ogniem, wzięła górę. Pani Elżbieta podjęła pracę w firmie jako handlowiec. Z biegiem lat jej zaangażowanie w temat kominków wzrastało. Poznała masę ciekawych ludzi, a poprzez zadawane przez klientów pytania i ich problemy, poznawała krok po kroku tajniki budowy kominków, działanie kominów spalinowych, budowę pieców kaflowych.
W 1997 roku zapadła decyzja o otwarciu własnej działalności pod nazwą Elkor. Pani Elżbieta zaczęła sprzedawać wkłady kominkowe, na początku były to wyroby firmy Kornak, z którą jest związana do dzisiaj.
Z roku na rok poszerzała swoją ofertę. "Wyjazdy na targi w Poznaniu dawały mi nowe znajomości w branży, poszerzały horyzonty. Miałam ogromną chęć iść dalej do przodu. Poznałam fantastycznych ludzi z firmy Algreg-Pol, głównego dystrybutora wkładów Deville w Polsce. Współpraca układała nam się bardzo dobrze. Potem przyszła jeszcze kolej na firmę Spartherm, z którą współpracuję do dnia dzisiejszego. Tam również poznałam wielu ciekawych ludzi, nawiązały się nawet przyjaźnie. Jak mam jakiś problem, z którym nie mogę sobie poradzić, zawsze mogę liczyć na ludzi z branży. Oni pomogą i wytłumaczą. Dzisiaj jestem przedstawicielem wielu czołowych firm kominkowych i kaflowych" - mówi Pani Elżbieta.
Z czasem przyszły kolejne szkolenia, poznawanie linii produkcyjnych. Takie wyjazdy bardzo dużo dały i pozwoliły na zdobycie nowej, cennej wiedzy. Na dzień dzisiejszy Pani Elżbieta zajmuje się kominkami kompleksowo. Zaczyna od spotkań z klientami, projektu kominka, doboru materiału, z którego ma być zbudowany, po realizację konkretnego wzoru. Pochłania to wiele czasu, czasami nie jest łatwo. Klienci stawiają wciąż nowe wymagania, trzeba być ciągle na bieżąco, śledzić prasę fachową i nieustannie podpatrywać jak to robią inni i uczyć się. Dobrze zrobiony kominek to nie tylko ładny wygląd, a przede wszystkim bezpieczeństwo, o którym niektórzy zapominają. Jak sama mówi, ma jednak szczęście spotykać i współpracować z ludźmi mądrymi i życzliwymi.
Praca jest dla Pani Elżbiety bardzo ważna, wypełnia większość jej czasu, jednak zapytana o inne pasje stwierdza: "Gdybym miała robić jeszcze coś innego, to z pewnością było by to ogrodnictwo. Lubię spędzać wolną chwilę, jeśli taka jest, w ogródku. To mnie uspokaja i wycisza. Ogród daje mi wiele radości. Tam dość szybko widać efekty pracy, kwitnące kwiaty Maciejki w upalne lato, a na jesień zbiory soczystych pachnących jabłek. Do tego dodałabym jeszcze książki, dużo książek, na które w tej chwili nie mam czasu".