"Pierwsza koncepcja oparła się o leżącą baryłkę po ropie, do której przyłączono rury konwekcyjne. Miała ona służyć jako suszarnia. Okazało się, że efekt cieplny był wyjątkowo wysoki. Tak właśnie powstał pierwszy piec Free Flow".
Zobacz całą galerię
Paweł Kralka: Od ilu lat firma istnieje - proszę opowiedzieć o początkach?
Lars Betzner: Historia naszej firmy zaczęła się dość nietypowo. Pomysł na ten unikalny system ogrzewania przejęliśmy z idei kanadyjskich drwali. Nasz ówczesny właściciel, pan Erhard Knöfler zobaczył te piece podczas wakacji w Ontario, w Kanadzie.
Pan Knöfler nie wahał się ani przez chwilę i skontaktował się z ich twórcą. Podpisaliśmy wtedy kontrakt na pierwszych 100 pieców, które pod nazwą "free flow" były produkowane w Kanadzie. Z uwagi na bardzo duży sukces pieców w Europie, w 1982 r. pan Knöfler założył firmę ENERGETEC. Podjęto prace nad maksymalnym zoptymalizowaniem i dopracowaniem pieców.
Od tego czasu zaczęto je produkować pod nazwą Bullerjan. Wysoka efektywność oraz korzystny wpływ na środowisko sprawiły, że piece tej marki są prawdziwą alternatywą dla wszystkich, którzy chcą cieszyć się ciepłem, ekonomicznie, nie zanieczyszczając jednocześnie środowiska.
PK: Skąd w ogóle pomysł u kanadyjskich drwali na wykorzystanie tej nietypowej technologii?
LB: Kanadyjscy drwale muszą stawić czoła bardzo niskim temperaturom, ciężkim, śnieżnym i mroźnym zimom. Aby sobie z nimi poradzić, starali się znaleźć sposób, na jak najszybsze rozgrzanie swoich chat.
Pierwsza koncepcja oparła się o leżącą baryłkę po ropie, do której przyłączono rury konwekcyjne. Miała ona służyć jako suszarnia. Okazało się, że efekt cieplny był wyjątkowo wysoki. Tak właśnie powstał pierwszy piec "Free Flow".
PK: Ile osób dzisiaj pracuje w Bullerjan?
LB: Mamy 20 pracowników w centrali w Isernhagen, z którymi organizujemy dystrybucję pieców. Na chwilę obecną współpracujemy z ponad 300 dystrybutorami na całym świecie.
PK: W jakiej klasie plasują się produkty Bullerjan - czy to produkt dla klienta mniej zamożnego czy raczej dla kogoś bardziej wymagającego?
LB: Staramy się spełniać wymagania wszystkich klientów. Nasze piece z serii "Classic" znajdują się w średnim zakresie cen, w różnych wariantach wyposażenia, a nasz nowy Bullerjan dot jest zdecydowanie produktem wysokiej klasy.
PK: W jakich krajach możemy znaleźć Państwa produkty?
LB: Nasze produkty można kupić w całej Europie, w Japonii, Korei Południowej, RPA, Kanadzie, żeby wymienić tylko kilka krajów. Wciąż szukamy nowych dystrybutorów, aby udostępnić nasze produkty reszcie świata. Bullerjan dla każdego!
PK: Czy zatrudniają Państwo własnych projektantów czy współpracują z zewnętrznymi pracowniami projektowymi?
LB: Współpracujemy głównie ze specjalnymi pracowniami projektowymi - np. Frog Design w Monachium. Czasem sami projektanci zgłaszają się do nas ze swoimi pomysłami na "ulepszenie" pieców Bullerjan.
PK: Piece Bullerjan (zwłaszcza wcześniejsze modele) charakteryzował bardzo oryginalny design. Czy to właśnie ta nieco surowa forma jest głównym atutem firmy?
LB: Oczywiście, specjalny wygląd i konstrukcja pieców Bullerjan są ich głównym atutem. Niestety ta oryginalność stanowi jednocześnie niebezpieczeństwo. Powstaje bardzo dużo kopii naszych wyrobów, głównie w krajach bałtyckich, Ukrainie i Rosji.
Te piece są częściowo sprzedawane pod inną nazwą, ale są też takie, które podszywają się bezpośrednio pod naszą nazwę - Bullerjan, która jest chroniona znakiem towarowym. Takie plagiaty mogą być niebezpieczne - posiadają znaczne braki w produkcji i w kwestiach bezpieczeństwa.
PK: W ostatnich latach obserwujemy wśród producentów powrót do łask, pieców wolnostojących. W związku z tym znacznie poszerzyła się oferta pieców, a co za tym idzie ich wybór jest ogromny. Co zatem (poza formą) wyróżnia piece Bullerjan na tle pozostałych?
LB: Przede wszystkim jest to niezwykła funkcjonalność, to specjalny wygląd i design oraz wiele aspektów ochrony środowiska.
Dużą rolę odgrywa również różnorodność materiałów oraz szeroki wachlarz akcesoriów, który daje klientom możliwość skomponowania dokładnie takiego pieca, jaki chcą.
Zwłaszcza nasz najnowszy piec - Bullerjan dot - jest dostępny w 144 różnych wariantach, do których można wybrać jedną z 4 różnych podstaw.
PK: Wszyscy wiedzą jak ważna jest obecnie troska o środowisko. Jak w tej dziedzinie plasują się wasze produkty?
LB: Wszystkie nasze piece spełniają najnowsze europejskie wymogi, zwłaszcza te w Niemczech, gdzie mamy bardzo duże ograniczenia. Bullerjan dot wyprzedza obecne limity emisji o ok. 40%. Stale współpracujemy z ważnymi instytucjami w celu poprawy naszych wyrobów.
PK: Czym firma zamierza zaskoczyć klientów w przyszłości?
LB: Cały czas staramy się ulepszać nasze piece zarówno pod względem technicznym jak i środowiskowym. W najbliższych latach chcemy stworzyć i wprowadzić na rynek nowe modele pieców. Bullerjan dot? to dopiero początek nowego wymiaru pieców Bullerjan.
PK: Dziękuję za rozmowę.
Lars Betzner: Historia naszej firmy zaczęła się dość nietypowo. Pomysł na ten unikalny system ogrzewania przejęliśmy z idei kanadyjskich drwali. Nasz ówczesny właściciel, pan Erhard Knöfler zobaczył te piece podczas wakacji w Ontario, w Kanadzie.
Pan Knöfler nie wahał się ani przez chwilę i skontaktował się z ich twórcą. Podpisaliśmy wtedy kontrakt na pierwszych 100 pieców, które pod nazwą "free flow" były produkowane w Kanadzie. Z uwagi na bardzo duży sukces pieców w Europie, w 1982 r. pan Knöfler założył firmę ENERGETEC. Podjęto prace nad maksymalnym zoptymalizowaniem i dopracowaniem pieców.
Od tego czasu zaczęto je produkować pod nazwą Bullerjan. Wysoka efektywność oraz korzystny wpływ na środowisko sprawiły, że piece tej marki są prawdziwą alternatywą dla wszystkich, którzy chcą cieszyć się ciepłem, ekonomicznie, nie zanieczyszczając jednocześnie środowiska.
PK: Skąd w ogóle pomysł u kanadyjskich drwali na wykorzystanie tej nietypowej technologii?
LB: Kanadyjscy drwale muszą stawić czoła bardzo niskim temperaturom, ciężkim, śnieżnym i mroźnym zimom. Aby sobie z nimi poradzić, starali się znaleźć sposób, na jak najszybsze rozgrzanie swoich chat.
Pierwsza koncepcja oparła się o leżącą baryłkę po ropie, do której przyłączono rury konwekcyjne. Miała ona służyć jako suszarnia. Okazało się, że efekt cieplny był wyjątkowo wysoki. Tak właśnie powstał pierwszy piec "Free Flow".
PK: Ile osób dzisiaj pracuje w Bullerjan?
LB: Mamy 20 pracowników w centrali w Isernhagen, z którymi organizujemy dystrybucję pieców. Na chwilę obecną współpracujemy z ponad 300 dystrybutorami na całym świecie.
PK: W jakiej klasie plasują się produkty Bullerjan - czy to produkt dla klienta mniej zamożnego czy raczej dla kogoś bardziej wymagającego?
LB: Staramy się spełniać wymagania wszystkich klientów. Nasze piece z serii "Classic" znajdują się w średnim zakresie cen, w różnych wariantach wyposażenia, a nasz nowy Bullerjan dot jest zdecydowanie produktem wysokiej klasy.
PK: W jakich krajach możemy znaleźć Państwa produkty?
LB: Nasze produkty można kupić w całej Europie, w Japonii, Korei Południowej, RPA, Kanadzie, żeby wymienić tylko kilka krajów. Wciąż szukamy nowych dystrybutorów, aby udostępnić nasze produkty reszcie świata. Bullerjan dla każdego!
PK: Czy zatrudniają Państwo własnych projektantów czy współpracują z zewnętrznymi pracowniami projektowymi?
LB: Współpracujemy głównie ze specjalnymi pracowniami projektowymi - np. Frog Design w Monachium. Czasem sami projektanci zgłaszają się do nas ze swoimi pomysłami na "ulepszenie" pieców Bullerjan.
PK: Piece Bullerjan (zwłaszcza wcześniejsze modele) charakteryzował bardzo oryginalny design. Czy to właśnie ta nieco surowa forma jest głównym atutem firmy?
LB: Oczywiście, specjalny wygląd i konstrukcja pieców Bullerjan są ich głównym atutem. Niestety ta oryginalność stanowi jednocześnie niebezpieczeństwo. Powstaje bardzo dużo kopii naszych wyrobów, głównie w krajach bałtyckich, Ukrainie i Rosji.
Te piece są częściowo sprzedawane pod inną nazwą, ale są też takie, które podszywają się bezpośrednio pod naszą nazwę - Bullerjan, która jest chroniona znakiem towarowym. Takie plagiaty mogą być niebezpieczne - posiadają znaczne braki w produkcji i w kwestiach bezpieczeństwa.
PK: W ostatnich latach obserwujemy wśród producentów powrót do łask, pieców wolnostojących. W związku z tym znacznie poszerzyła się oferta pieców, a co za tym idzie ich wybór jest ogromny. Co zatem (poza formą) wyróżnia piece Bullerjan na tle pozostałych?
LB: Przede wszystkim jest to niezwykła funkcjonalność, to specjalny wygląd i design oraz wiele aspektów ochrony środowiska.
Dużą rolę odgrywa również różnorodność materiałów oraz szeroki wachlarz akcesoriów, który daje klientom możliwość skomponowania dokładnie takiego pieca, jaki chcą.
Zwłaszcza nasz najnowszy piec - Bullerjan dot - jest dostępny w 144 różnych wariantach, do których można wybrać jedną z 4 różnych podstaw.
PK: Wszyscy wiedzą jak ważna jest obecnie troska o środowisko. Jak w tej dziedzinie plasują się wasze produkty?
LB: Wszystkie nasze piece spełniają najnowsze europejskie wymogi, zwłaszcza te w Niemczech, gdzie mamy bardzo duże ograniczenia. Bullerjan dot wyprzedza obecne limity emisji o ok. 40%. Stale współpracujemy z ważnymi instytucjami w celu poprawy naszych wyrobów.
PK: Czym firma zamierza zaskoczyć klientów w przyszłości?
LB: Cały czas staramy się ulepszać nasze piece zarówno pod względem technicznym jak i środowiskowym. W najbliższych latach chcemy stworzyć i wprowadzić na rynek nowe modele pieców. Bullerjan dot? to dopiero początek nowego wymiaru pieców Bullerjan.
PK: Dziękuję za rozmowę.