Poznaj branże

Włoski makaron i książka przy kominku - Kamila Stasierowska - Wróbel

autor: Paweł Kralka

Jak wiele innych kobiet z branży, pani Kamila Stasierowska-Wróbel swoją przygodę z kominkami zaczęła zupełnie przypadkowo. Z wykształcenia jest italianistką i po ukończeniu studiów przez kilka lat prowadziła biuro tłumaczeń, które specjalizowało się w obsłudze klientów z Włoch. Specyfiką tej pracy jest to, że ma się do czynienia z przeróżnymi branżami i trzeba szybko odnaleźć się w każdej tematyce. Tłumacz, siłą rzeczy, musi zorientować się błyskawicznie w nawet najbardziej skomplikowanym słownictwie, a zdaniem p. Kamili, akurat kominki stanowią tutaj dość wdzięczne, wręcz sympatyczne wyzwanie.
k-2.jpgpin
Zobacz całą galerię
"Nie pamiętam dokładnie, zdaje się, że około roku 2001 - 2002, na spotkaniu w Izbie Rzemieślniczej w Poznaniu, którego celem było nawiązanie kontaktów między polskimi i włoskimi przedsiębiorcami i które obsługiwaliśmy z moim zespołem tłumaczy, pojawił się pan Stefano Borsatti, syn założyciela firmy Edilkamin". Tak p. Kamila wspomina zawiązanie się znajomości, która rok później zaowocowała współpracą.
"Wówczas do Polski przyjeżdżali już oddelegowani pracownicy działu handlowego Edilkamin i jeździliśmy razem po całym kraju, prezentując ofertę tego producenta
firmom kominkowym. W początkowym okresie była to czysto tłumaczeniowa współpraca i firma Edilkamin była dla mnie po prostu jednym z wielu włoskich kontrahentów naszego biura. Z czasem relacje te zaczęły się stopniowo zacieśniać, zmieniło się też podejście Edilkamin do rynku polskiego. W latach 2004 - 2006 zaczęliśmy być postrzegani we Włoszech jako duży kraj z potencjałem i wiele renomowanych firm z tego kraju zaczęło się poważnie interesować, jak "ugryźć" kawałek tego tortu. Zaproponowano mi funkcję agenta handlowego Edilkamin z wyłącznością na Polskę".

Zadaniem p. Kamili była koordynacja zamówień oraz obsługa wszystkich importerów w kraju. Ponieważ trudno było pogodzić tę pracę z prowadzeniem biura tłumaczeń, to z czasem tę działalność musiała ograniczyć. Obecnie kominki stały się na tyle absorbującą częścią życia p. Kamili, że nie może sobie już pozwolić na żadne dodatkowe zajęcia.
"Każdy, kto kiedykolwiek bliżej współpracował z włoską firmą, wie, że w takich relacjach nie ma miejsca na nudę. Sytuacja zawsze jest dynamiczna i nowe pomysły pojawiają się jak w kalejdoskopie. Można powiedzieć, że Włosi, a zatem także ich filozofia pracy, to jedna wielka zmienna. Czasem naprawdę trudno za tym nadążyć?"
Pani Kamila twierdzi jednak, że trzeba pamiętać, iż niezależnie od specyfiki włoskiej mentalności, Edilkamin jest we Włoszech potęgą w branży kominkowej. Firma została założona w latach 60-tych zeszłego wieku i jej niezwykle charyzmatyczny twórca - Francesco Borsatti, który dopiero niedawno zrezygnował z czynnego zarządzania firmą, był przez wiele lat jej głównym, niezniszczalnym motorem napędowym i największym bogactwem. Jak mówi pani Kamila:  "Stworzył to przedsiębiorstwo dosłownie od zera, kosztem ogromnej pracy własnej, swych wieloletnich współpracowników i członków rodziny. Nawet najcięższa praca nie wystarczyłaby jednak, by osiągnąć taki sukces, potrzebna była nieprzeciętna wizja i umiejętność dostosowania jej do zewnętrznych warunków rynkowych. Geniusz pana Borsatti polega właśnie na tym, że miał tę niesamowitą energię przez prawie pół wieku, by prowadzić stworzoną przez siebie firmę taką drogą i potrafił dostrzegać otwierające się, nowe perspektywy".
Pani Kamila - w tej wydawałoby się  "męskiej" branży - świetnie się odnajduje. Już w czasie pracy jako tłumacz była przyzwyczajona do działania w różnych, mało "kobiecych" sektorach i często o wiele bardziej skomplikowanych technicznie niż urządzenia kominkowe. "Edilkamin to nie był dla mnie przeskok ani rewolucja, raczej specjalizacja. Nadal codziennie uczę się nowych rzeczy i sprawia mi wielką radość, że ciągle mogę się rozwijać. W ostatnich latach Edilkamin coraz bardziej koncentruje swoją ofertę na urządzeniach opalanych pelletami. Są to już naprawdę złożone konstrukcyjnie maszyny. Fakt, że muszę sobie z tym poradzić, motywuje mnie. Natomiast problem pracy w środowisku zdominowanym przez mężczyzn dla mnie nie istnieje. Po prostu nigdy o tym w ten sposób nie myślałam".
Pani Kamila jest przekonana, że wszystkie pracujące w tej branży panie, od czasu do czasu mają do czynienia ze swego rodzaju "szowinistami", którym wydaje się, że rozmowa z kobietą na tematy "kominkowe" jest poniżej ich godności. Jak mówi: "Są to dość zabawne sytuacje, bardziej kłopotliwe dla samych panów niż dla nas. Zazwyczaj wystarczy wymiana kilku zdań, aby spokojnie wyjaśnić sobie wszelkie wątpliwości". Pani Kamila jest zwolenniczką, podpartej doświadczeniem, teorii, że statystycznie kobiety zdecydowanie lepiej radzą sobie w "męskich" tematach niż odwrotnie.
"Do niedawna w świecie przedsiębiorców dominowała płeć męska. Kobieta miała skupiać się na rodzinie i być jej podporą. To oczywiście nie jest złe rozwiązanie, jeśli obie strony je akceptują. Jednak te proporcje zmieniają się ostatnio bardzo dynamicznie na korzyść "płci pięknej" i należy się z tego cieszyć. Jestem przekonana, że tak w ruchu ulicznym, jak i w życiu zawodowym, nie powinniśmy dzielić się na "facetów" i "baby". Dzielmy się na ludzi kompetentnych i dyletantów, na uczciwych i oszustów, na pracowitych i leni, a wiele spraw się uprości. Życie jest już wystarczająco skomplikowane, starajmy się je sobie, w miarę możliwości, ułatwiać odpowiednią perspektywą".
Intensywna praca, która wiąże się z licznymi wyjazdami niesie ze sobą konieczność wielu wyrzeczeń w życiu prywatnym. Zapytana o to, jak godzi te dwie sfery p. Kamila odpowiada: "Stanowi to dla mnie trudny i bardzo osobisty temat. Nie ukrywam, że moja praca jest niezwykle absorbująca i chociaż sprawia mi wiele satysfakcji, nieustannie czuję się nieprzyjemnie rozdarta koniecznością dokonywania wyborów i rezygnacji
z czasu spędzonego z rodziną. Pracę jako istotną część życia, wykonuję z zaangażowaniem, ale moją największą, najważniejszą rolą i pasją w życiu jest bycie matką. Mam dwójkę wspaniałych dzieci i zbyt często odnoszę wrażenie, że spędzam z nimi za mało czasu. Ciągle staram się tak organizować sobie pracę, by wygospodarować go dla nich jak najwięcej, ograniczam też wyjazdy służbowe do minimum. Mam nadzieję, że uda mi się nie utracić z tych pięknych lat dorastania moich pociech, najcenniejszych momentów, że pozostanę dla nich najważniejszą postacią tego okresu, na którą zawsze mogą liczyć. Tak powinno być w życiu każdego dziecka. Gdyby to się nie udało, uznałabym to za swoją największą porażkę. Na pewno nie jestem w tych dylematach odosobniona, każda pracująca matka musi sobie radzić z tego typu wyzwaniami i większości z nas doskonale to wychodzi".

Nieliczne wolne chwile p. Kamila spędza więc z rodziną. Jak dla wielu z nas, w tej trudnej codzienności, czas wolny stał się dla niej dobrem luksusowym. Gdy już go ma, stara się nim napawać w ciszy, gdyż nie lubi "jednej gorączki zastępować drugą". Ceni sobie spokojne chwile, spędzone ze swoją rodziną na wspólnym robieniu zwykłych rzeczy, jak spacery, wyprawy do kina, przejażdżki rowerowe czy pływanie. Stara się też regularnie uprawiać jogę i ćwiczenia rozciągające, co pomaga jej fizycznie zmierzyć się z codzienną presją. Poza tym dodaje: "Uwielbiam spotkania ze znajomymi i rozmowy na tematy, które nie mają nic wspólnego z biznesem i kominkami, w końcu życie to nie tylko praca i gonitwa za pieniądzem. Uwielbiam też jeść, zwłaszcza potrawy kuchni włoskiej, najlepiej skomponowane z dobrym winem. Muszę się też przyznać do mojej największej słabości, jaką jest czytanie książek. W naszym domu wszyscy mamy na tym punkcie bzika i książki są dosłownie wszędzie. Nawet kiedy mam kilka - kilkanaście minut wolnego czasu w ciągu dnia, sięgam po książkę. To przyjaciel, który nigdy mnie nie zawiódł".
Wakacje stara się, w miarę możliwości, spędzać nad ciepłym morzem, jej ulubione kierunki to Chorwacja i oczywiście Włochy. "To kraj, który zawsze kojarzy mi się z ciężką pracą, ale też z fantastycznymi chwilami spędzonymi ze wspaniałymi ludźmi, w niepowtarzalnej atmosferze mieszaniny historii, kultury i pięknych krajobrazów. Całe moje dorosłe życie jest związane z Włochami, mam tam wielu przyjaciół i swoje ulubione miejsca. Każdemu polecam spędzenie tam wolnego czasu. Jeśli uzbroimy się w odpowiednie nastawienie i zasoby finansowe, gdyż nie jest to kraj tani, mamy szansę na fantastyczny urlop i będziemy chcieli tam wracać i wracać i wracać?"
fot. Justyna Stasierowskapin

Komentarze (0)

Zaloguj się aby skomentować artykuł
Zaloguj się
facebook Twitter Google+

Nasi partnerzy

Kominki polski
Pasywny Budynek
IntelEko.pl
Ogrzewnictwo.pl
Kominek