"Wielkim luksusem dla mnie dzisiaj jest fakt, że mogę zawsze pozostawać gdzieś pomiędzy: biznesem, rodziną, końmi i muzyką."
Zobacz całą galerię
Paweł Kralka: Firma Austroflamm jest już znana naszym czytelnikom, nie wszyscy jednak wiedzą, jakie były jej początki i co sprawiło, że zainteresował się Pan kominkami, czy jest to związane z jakimiś tradycjami rodzinnymi?
Ferdinand Huemer: Nie, nie jest to tak naprawdę tradycja rodzinna- mój ojciec był sędzią, jednakże moje doświadczenie z paleniem drewna sięga wczesnego dzieciństwa. Mój bardzo bliski przyjaciel wpadł na bardzo interesujący pomysł związany z nowym rodzajem pieca wolnostojącego, który zainspirował mnie do rozwijania nowoczesnych wzorów dla urządzeń opalanych drewnem.
PK: Obecnie wiele osób ceni sobie oryginalność, inni z kolei większą wagę przykładają do jakości. Co wyróżnia produkty Austroflamm spośród innych propozycji rynkowych i jakie są ich zalety?
FH: Próbujemy łączyć przepiękny design, zwracając szczególną uwagę na najmniejsze nawet szczegóły, z doskonałą technologią spalania. Oznacza to, iż nasze produkty są urządzeniami o najczystszym możliwym spalaniu, a jednocześnie osiągają wysoki współczynnik wydajności. W ten sposób pozwalają nam zaoszczędzić na kosztach spalania. Przy ciągłych innowacjach, takich jak ceramiczne wyłożenie komory spalania- Keramott lub technologia magazynowania ciepła - Heat Memory System (System Kumulacji Ciepła), to tylko kilka z nich, dążymy do zajmowania czołowego miejsca na rynku. Oczywiście, staramy się przedstawić szczególne atuty produktów, które może zobaczyć, poczuć i docenić każdy użytkownik.
PK: Organizacja produkcji w Państwa firmie różni się trochę od typowych standardów w innych firmach kominkowych. Zajmujecie się głównie projektowaniem Waszych produktów a jak wygląda dalszy proces produkcji?
FH: Nie tylko projektujemy produkty, my również rozwijamy nasze rozwiązania techniczne a także je testujemy na naszych wewnętrznych urządzeniach. Ponadto, drugim głównym filarem naszej działalności są wysiłki związane z marketingiem w celu wzmacniania naszej marki. Właściwa produkcja urządzeń jest wykonywana przez naszych partnerów produkcyjnych, z którymi nawiązaliśmy bliską współpracę. Daje to nam elastyczność, a także sprawia, iż jesteśmy szybcy i efektywni.
PK: W jakich krajach są sprzedawane produkty Austroflamm? Co sprawiło, że wprowadziliście Wasze produkty na rynek polski? Czy sądzi Pan, że jest on rynkiem rozwojowym?
FH: Cóż, jesteśmy reprezentowani w 20 różnych krajach. Głównie w Europie, ale mamy też kilku klientów na innych kontynentach. Polska jest dla nas bardzo interesującym rynkiem i sądzimy, iż w najbliższych kilku latach stanie się jeszcze ważniejsza.
PK: Kominki to Pana pasja czy wyłącznie biznes?
FH: Kiedy się pracuje w firmie takiej jak Austroflamm, praca nigdy nie jest wyłącznie biznesem. Musisz tym żyć! Jako, że mamy bliską relację z wieloma naszymi klientami, co przypomina prawdziwą przyjaźń, nie ma granic pomiędzy pracą i odpoczynkiem.
PK: Co sądzi Pan o przyszłości przemysłu związanego z piecami wolnostojącymi i kominkami?
FH: Z pewnością będzie koncentracja na rynku, widzimy, iż nie wszyscy nasi konkurenci będą w stanie odpowiedzieć na żądania rynku: atrakcyjna cena, cudowny design i spalanie, które może spełnić nawet najsurowsze standardy. Jednakże widzimy również wielką przyszłość dla urządzeń opalanych drewnem, które są ekologicznym rozwiązaniem dla problemów energetycznych. Poza tym, ludzie zawsze będą kochać palenie drewnem, jako ?archaiczne doświadczenie?!
PK: Wiemy, że kocha Pan konie i je hoduje. Co sprawiło, że zainteresował się Pan dziedziną tak różną od kominków? Jakie ma Pan jeszcze inne osobiste zainteresowania? Jakiej sferze swojego życia poświęca Pan najwięcej uwagi?
FH: Wiele różnych pytań naraz - moja pasja do koni zaczęła się w moim dzieciństwie, kiedy spędzałem wspaniały czas na farmie mojego chrzestnego. Mój program hodowli koni arabskich czystej krwi został zapoczątkowany w 1986 roku i dzisiaj mamy około 35 koni na naszej farmie.
Będąc muzykiem w latach młodzieńczych, wciąż jestem mocno związany z produkcja muzyczną. Wielkim luksusem dla mnie dzisiaj jest fakt, że mogę zawsze pozostawać gdzieś pomiędzy: biznesem, rodziną, końmi i muzyką. Cieszenie się tymi wszystkimi rzeczami naraz było możliwe po tym, jak mój partner i zięć Pan Ingo Lehner przejął większość odpowiedzialności i główne zarządzanie w naszej firmie. Wszystkie moje twórcze wyzwania współdziałają ze sobą w bardzo pozytywny sposób. Nasz biznes jest wciąż trzonem mojego życia, nawet jeśli nie muszę zajmować się nim każdego dnia.
PK: Mówi się, że Pańska stadnina jest znana pośród hodowców koni i jest Pan zaangażowany w sędziowanie podczas różnych konkursów w Europie i na całym świecie. Czy jest prawdą, iż organizuje Pan także pokazy koni?
FH: Nasza farma jest dobrze znana w świecie hodowców. Również polskie stadniny znane są na całym świecie i już trzy razy miałem zaszczyt sędziować podczas prestiżowego polskiego pokazu w Janowie Podlaskim. Cudowne doświadczenie w życiu hodowcy koni. Nie startuję już tak często z moimi końmi w konkursach, ale naprawdę cieszę się z wielu zaproszeń do sędziowania na pokazach koni arabskich na całym świecie. Organizacja Austriackich Targów Konnych, które rozpoczęły się w 1991 roku, od zeszłego roku podlega organizacji targów w Wels. Moje ramy czasowe są obecnie ograniczone i muszę wyznaczać sobie priorytety.
PK: Dziękuję za wywiad i życzę dalszych sukcesów, zarówno w hodowli koni jak i w tworzeniu kominków.
Ferdinand Huemer: Nie, nie jest to tak naprawdę tradycja rodzinna- mój ojciec był sędzią, jednakże moje doświadczenie z paleniem drewna sięga wczesnego dzieciństwa. Mój bardzo bliski przyjaciel wpadł na bardzo interesujący pomysł związany z nowym rodzajem pieca wolnostojącego, który zainspirował mnie do rozwijania nowoczesnych wzorów dla urządzeń opalanych drewnem.
PK: Obecnie wiele osób ceni sobie oryginalność, inni z kolei większą wagę przykładają do jakości. Co wyróżnia produkty Austroflamm spośród innych propozycji rynkowych i jakie są ich zalety?
FH: Próbujemy łączyć przepiękny design, zwracając szczególną uwagę na najmniejsze nawet szczegóły, z doskonałą technologią spalania. Oznacza to, iż nasze produkty są urządzeniami o najczystszym możliwym spalaniu, a jednocześnie osiągają wysoki współczynnik wydajności. W ten sposób pozwalają nam zaoszczędzić na kosztach spalania. Przy ciągłych innowacjach, takich jak ceramiczne wyłożenie komory spalania- Keramott lub technologia magazynowania ciepła - Heat Memory System (System Kumulacji Ciepła), to tylko kilka z nich, dążymy do zajmowania czołowego miejsca na rynku. Oczywiście, staramy się przedstawić szczególne atuty produktów, które może zobaczyć, poczuć i docenić każdy użytkownik.
PK: Organizacja produkcji w Państwa firmie różni się trochę od typowych standardów w innych firmach kominkowych. Zajmujecie się głównie projektowaniem Waszych produktów a jak wygląda dalszy proces produkcji?
FH: Nie tylko projektujemy produkty, my również rozwijamy nasze rozwiązania techniczne a także je testujemy na naszych wewnętrznych urządzeniach. Ponadto, drugim głównym filarem naszej działalności są wysiłki związane z marketingiem w celu wzmacniania naszej marki. Właściwa produkcja urządzeń jest wykonywana przez naszych partnerów produkcyjnych, z którymi nawiązaliśmy bliską współpracę. Daje to nam elastyczność, a także sprawia, iż jesteśmy szybcy i efektywni.
PK: W jakich krajach są sprzedawane produkty Austroflamm? Co sprawiło, że wprowadziliście Wasze produkty na rynek polski? Czy sądzi Pan, że jest on rynkiem rozwojowym?
FH: Cóż, jesteśmy reprezentowani w 20 różnych krajach. Głównie w Europie, ale mamy też kilku klientów na innych kontynentach. Polska jest dla nas bardzo interesującym rynkiem i sądzimy, iż w najbliższych kilku latach stanie się jeszcze ważniejsza.
PK: Kominki to Pana pasja czy wyłącznie biznes?
FH: Kiedy się pracuje w firmie takiej jak Austroflamm, praca nigdy nie jest wyłącznie biznesem. Musisz tym żyć! Jako, że mamy bliską relację z wieloma naszymi klientami, co przypomina prawdziwą przyjaźń, nie ma granic pomiędzy pracą i odpoczynkiem.
PK: Co sądzi Pan o przyszłości przemysłu związanego z piecami wolnostojącymi i kominkami?
FH: Z pewnością będzie koncentracja na rynku, widzimy, iż nie wszyscy nasi konkurenci będą w stanie odpowiedzieć na żądania rynku: atrakcyjna cena, cudowny design i spalanie, które może spełnić nawet najsurowsze standardy. Jednakże widzimy również wielką przyszłość dla urządzeń opalanych drewnem, które są ekologicznym rozwiązaniem dla problemów energetycznych. Poza tym, ludzie zawsze będą kochać palenie drewnem, jako ?archaiczne doświadczenie?!
PK: Wiemy, że kocha Pan konie i je hoduje. Co sprawiło, że zainteresował się Pan dziedziną tak różną od kominków? Jakie ma Pan jeszcze inne osobiste zainteresowania? Jakiej sferze swojego życia poświęca Pan najwięcej uwagi?
FH: Wiele różnych pytań naraz - moja pasja do koni zaczęła się w moim dzieciństwie, kiedy spędzałem wspaniały czas na farmie mojego chrzestnego. Mój program hodowli koni arabskich czystej krwi został zapoczątkowany w 1986 roku i dzisiaj mamy około 35 koni na naszej farmie.
Będąc muzykiem w latach młodzieńczych, wciąż jestem mocno związany z produkcja muzyczną. Wielkim luksusem dla mnie dzisiaj jest fakt, że mogę zawsze pozostawać gdzieś pomiędzy: biznesem, rodziną, końmi i muzyką. Cieszenie się tymi wszystkimi rzeczami naraz było możliwe po tym, jak mój partner i zięć Pan Ingo Lehner przejął większość odpowiedzialności i główne zarządzanie w naszej firmie. Wszystkie moje twórcze wyzwania współdziałają ze sobą w bardzo pozytywny sposób. Nasz biznes jest wciąż trzonem mojego życia, nawet jeśli nie muszę zajmować się nim każdego dnia.
PK: Mówi się, że Pańska stadnina jest znana pośród hodowców koni i jest Pan zaangażowany w sędziowanie podczas różnych konkursów w Europie i na całym świecie. Czy jest prawdą, iż organizuje Pan także pokazy koni?
FH: Nasza farma jest dobrze znana w świecie hodowców. Również polskie stadniny znane są na całym świecie i już trzy razy miałem zaszczyt sędziować podczas prestiżowego polskiego pokazu w Janowie Podlaskim. Cudowne doświadczenie w życiu hodowcy koni. Nie startuję już tak często z moimi końmi w konkursach, ale naprawdę cieszę się z wielu zaproszeń do sędziowania na pokazach koni arabskich na całym świecie. Organizacja Austriackich Targów Konnych, które rozpoczęły się w 1991 roku, od zeszłego roku podlega organizacji targów w Wels. Moje ramy czasowe są obecnie ograniczone i muszę wyznaczać sobie priorytety.
PK: Dziękuję za wywiad i życzę dalszych sukcesów, zarówno w hodowli koni jak i w tworzeniu kominków.