Poznaj branże

Wywiad z Folkmarem Ukena

autor: Paweł Kralka

"Jakość to dla nas najwyższa wartość" - Folkmar Ukena, zarządzający firmą LEDA
ukena_bea.jpgpin
Zobacz całą galerię
Paweł Kralka: Firma Leda jest od lat obecna na polskim rynku. Wiemy, że jest to firma z długimi tradycjami. Czy mógłby Pan przybliżyć nieco naszym czytelnikom jej historię?

Folkmar Ukena: Rzeczywiście, dzieje naszej firmy są dość ciekawe, przede wszystkim działa ona, z niesłabnącym powodzeniem, już od prawie 140 lat. Założenie odlewni żelaza pod nazwą Franzen & Co. datuje się na rok 1873. Dziesięć lat później zmieniono nazwę na Boekhoff & Co., która funkcjonowała przez prawie 100 lat i mocno zakorzeniła się w świadomości miejscowej ludności. W międzyczasie, w roku 1961 miały miejsce kolejne przekształcenia organizacyjne na GmbH & Co. KG (spółka z o.o. i spółka komandytowa). Dopiero w 1981 roku zmieniono nazwę firmy na obowiązującą obecnie, czyli Leda Werk GmbH & Co.

PK: Czy były jakieś przyczyny zmiany nazwy po tak długim czasie, skoro z powodzeniem funkcjonowała w świadomości okolicznej ludności i nie tylko?
FU: W okolicach północnoniemieckiego Leer wszyscy doskonale kojarzą fabrykę i nawet teraz rozpoznawana jest ona wśród miejscowych jako Boekhoff. Jest to spowodowane być może również tym, że właścicielami firmy jest pięć rodzin mieszkających w Leer. Dzięki temu, firma jest mocno zakorzeniona w tradycji i historii regionu. Obecna nazwa powstała z funkcjonującej wcześniej marki Leda-Öfen (Piece Leda), której powstanie z kolei ma związek z położeniem fabryki. Produkcja umiejscowiona jest kilkaset metrów od rzeki Leda, w pobliżu morza. Taka lokalizacja ciągle jest ogromnym atutem i udogodnieniem dla firmy, gwarantuje bowiem bezpośrednie połączenie z rynkami na całym świecie. Duże znaczenie rzeki dla działalności przedsiębiorstwa podkreślono również, umieszczając ją w logotypie firmy, wijąca się czerwona wstążka to nic innego jak, wspomniana wcześniej, rzeka Leda.

PK: Czy produkcja pieców to obecnie główny kierunek działalności firmy, od kiedy zaczęto ich wytwarzanie i jakie są propozycje firmy w tym zakresie?
FU: Jak już wspomniałem wcześniej nasza działalność zaczęła się od produkcji odlewniczej. Żeliwo z grafitem płatkowym i kulkowym wytwarzane jest ręcznie, w przypadku specjalnych zamówień, a także poprzez, w pełni zautomatyzowane, wysokociśnieniowe instalacje tworzące taśmy produkcyjne.
Piece produkowane są od momentu założenia fabryki, a produkcja seryjna od ok. 1927 roku. W dziale zajmującym się techniką grzewczą wytwarzane są wkłady do pieców kaflowych, kominków i pieców wolnostojących. Urządzenia te są wyposażone w rozwiązania wysokokalorycznej techniki spalania i regulacji. Są to zarówno piece żeliwne na drewno lub brykiet, jak również piece kominkowe w kombinacjach z płaszczem wodnym oraz na pellety. Mimo tak szerokiej oferty, produkcja odlewni sprzedawana pod marką Leda, to zaledwie 25% jej całkowitej produkcji.
Pozostałe odlewy produkowane są pod nazwami innych firm branży kominkowej i zduńskiej, których wiele zapewne Państwo znacie, bądź jako elementy składowe urządzeń ostatecznie montowanych w innych przedsiębiorstwach, w Niemczech i za granicą.

PK: Z tego co Pan mówi, wynika, że firma ciągle się rozrasta, jak jest ona zorganizowana? Jaki jest sekret Państwa sukcesu?
FU: W chwili obecnej jesteśmy wiodącym producentem w dziedzinie techniki grzewczej i przemysłu odlewniczego. Powierzchnia zakładu to 33500 m2, bezpośrednio w fabryce zatrudniamy 170 osób, a ponadto współpracujemy z licznymi dostawcami, działając nie tylko w Niemczech, ale również w całej Europie. Sekretem naszej działalności jest nasze motto - jakość to dla nas najwyższa wartość. Takie nastawienie powoduje, że ciągle się rozwijamy i nieustannie doskonalimy swoje produkty. Chcemy sprostać, wciąż rosnącym wymaganiom rynku i klientów, a także zmieniającym się przepisom prawnym. Wszystkie produkty Leda tworzone są zgodnie z normami DIN-Plus, co jest gwarancją najwyższej jakości. Już od kilku lat spełniamy najwyższe wymogi norm unijnych, dotyczące czystości spalin, które będą obowiązywały dopiero za klika lat. W 2006 roku otrzymaliśmy certyfikat DQS za konstrukcję, wzornictwo oraz produkcję naszych wyrobów.  Działamy w sposób kompleksowy, począwszy od konstrukcji i budowy modelu, poprzez odlewnictwo, nanoszenie warstwy zewnętrznej (lakierowanie, emaliowanie), obróbkę mechaniczną, aż po montaż i kontrolę, a także serwis i doradztwo.

PK: Mówi Pan, że firma współpracuje z wieloma krajami w całej Europie, a jak postrzega Pan Polskę na tle innych rynków, czy sądzi Pan, że jest to rynek przyszłościowy?

FU: Polska to drugi co do wielkości kraj sąsiadujący z Niemcami i jednocześnie największy spośród nowych członków Unii Europejskiej. Zharmonizowanie prawa polskiego z prawem unijnym, w dużym stopniu ułatwia współpracę. Gospodarka Polski otwiera się coraz bardziej na stare kraje członkowskie, jej rozkwit ma związek również z licznymi inwestycjami, a co za tym idzie, ze zwiększonym popytem.
Jest dla nas ważnym rynkiem, dobrze rokującym na przyszłość. Charakteryzuje się dynamiką, dzięki relatywnie młodemu, dobrze wykształconemu i wysoko zmotywowanemu społeczeństwu.

PK: Czy wobec tego może nam Pan zdradzić jakie są plany rozwoju Ledy na przyszłość? Czy przewidują Państwo jakieś skutki kryzysu gospodarczego?
FU: W najbliższym czasie zamierzamy skupić się na dalszych pracach nad systemem grzewczym, będącym kombinacją techniki wodnej z ogrzewaniem domu. Planujemy również poświęcić więcej uwagi, niezwykle komfortowym w użyciu, urządzeniom gazowym. Co do kryzysu gospodarczego, to na razie nie stwierdziliśmy jego bezpośredniego wpływu na przemysł grzewczy. Nasza firma przez cały okres działalności musiała dostosowywać się do różnych warunków gospodarczych, jesteśmy więc przekonani, że i tym razem wyjdziemy obronną ręką.

PK: Jaka jest Pana rola w firmie? Proszę powiedzieć nam coś o sobie, czym jest dla Pana praca w Ledzie? Czy traktuje ją Pan wyłącznie jako sposób na utrzymanie?

FU: Jestem jednym z głównych udziałowców firmy i obecnie nią zarządzam. Wymaga to poświęcenia czasu i dużego zaangażowania, jednak produkcja kominków i pieców to nie tylko potrzeba, ale także namiętność. Praca pozwala mi łączyć to w jedno i daje dużą satysfakcję.


PK: Czy w natłoku obowiązków zawodowych znajduje Pan jeszcze czas na jakieś swoje zainteresowania, czy pasje?

FU: Tak, mimo wszystko staram się znaleźć równowagę między pracą i odpoczynkiem. Kocham żeglarstwo i przy okazji wakacji, czy innych wolnych dni, wypływam na szerokie wody. Mogę to robić bez przeszkód, ponieważ mam własny jacht, zacumowany w pobliskim porcie. Najbardziej lubię wyprawy po Morzu Śródziemnym, daje mi to możliwość przeżycia prawdziwie morskich przygód. Moja miłość do żeglarstwa wzięła się prawdopodobnie z bliskiego sąsiedztwa rzeki i morza, można powiedzieć, że mam ją we krwi.
PK: Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę wielu ekscytujących wypraw, bo działalność zawodową może Pan już tylko, z sukcesem, kontynuować.
Folkmar Ukenapin

Od lewej: Paweł Kralka, Folkmar Ukena Krzysztof Kurkowskipin

Fabryka Boekhoff & Co. widok z 1888 rokupin

Komentarze (0)

Zaloguj się aby skomentować artykuł
Zaloguj się
facebook Twitter Google+

Nasi partnerzy

Kominki polski
Pasywny Budynek
IntelEko.pl
Ogrzewnictwo.pl
Kominek