Duża otwarta przestrzeń, bez ścian działowych z wydzielonymi umownie strefami to tzw. open space. Pojęcie to funkcjonuje głównie w kontekście przestrzeni biurowej, która w takiej formie zaczęła pojawiać się na początku ubiegłego stulecia, jednak największą popularność tego typu wnętrza zyskały w połowie XX wieku. I choć obecnie odchodzi się od takich rozwiązań w miejscach pracy, to pojęcie to na stałe zagościło w architekturze i naszej rzeczywistości.
Coraz chętniej takie rozwiązanie stosuje się w domach prywatnych i mieszkaniach tworząc tak zwaną strefę dzienną. Zazwyczaj obejmuje ona salon z otwartą kuchnią, ale bywa także, że do tej otwartej przestrzeni dołącza jadalnia, czasem kącik zabaw dla dzieci, a w sezonie letnim często także przyległy taras (fot. 1).
Główną zaletą takiego rozwiązania jest lepsze wykorzystanie przestrzeni, której nie zabierają nam ściany i drzwi. Poza tym zyskujemy zdecydowanie lepszą komunikację pomiędzy osobami znajdującymi się w różnych częściach domu w tym samym momencie. Możemy na przykład przygotowując posiłek w kuchni mieć na oku bawiące się w salonie dzieci. Nie musimy także odrywać się od rozmowy z siedzącymi przy stole gośćmi, w trakcie przygotowywania kawy.
Domownicy robiąc całkiem różne rzeczy w jednym momencie nie mają poczucia odosobnienia i mogą w każdej chwili komunikować się ze sobą bez konieczności przerywania swoich aktualnych zajęć. Poszczególne strefy zaznacza się czasami np. innym wykończeniem podłogi a czasem tylko odpowiednim ustawieniem mebli.
Także znajdujący się w takim wnętrzu kominek (fot. 3) może stanowić pewnego rodzaju granicę zaznaczającą poszczególne strefy. Przy zlokalizowaniu go w centrum pomieszczenia, często stosuje się wkłady typu tunel czyli dające dwustronną wizję ognia. Kiedy nie chcemy rezygnować z otwartej przestrzeni, a czasem konieczne jest zamknięcie części wnętrza, idealnym rozwiązaniem mogą być np. przesuwane panele. W tej realizacji tafle szklane w razie potrzeby pozwalają nam zamknąć kuchnię, a jednocześnie, za sprawą swej transparentności, nie zamykają widoku na pozostałą część pomieszczenia.
W aranżacji nr 4 projektanci poszli jeszcze o krok dalej. Oprócz wspólnej przestrzeni dziennej na parterze budynku, otwarto także wyższą kondygnację, rezygnując ze stropu nad salonem i tworząc otwartą antresolę. Dało to efekt spotęgowania wrażenia przestrzeni. Można więc oddawać się lekturze, korzystając z biblioteczki na górnym poziomie, nie tracąc kontaktu wzrokowego z osobami znajdującymi się na dole.
Mimo, że w przypadku aranżacji przestrzeni biurowych, open space stosuje się już coraz rzadziej, to wydaje się, że jego domowa odmiana ma się całkiem dobrze. W sytuacji gdy mamy ciągle zbyt mało wolnego czasu, który możemy spędzić z rodziną, zalety jakie daje otwarta przestrzeń dzienna, zdecydowanie przemawiają na jej korzyść.