Od początku swojego istnienia firma Focus kojarzona jest z kominkami jedynymi w swoim rodzaju. Obserwując urządzenia tej marki w stanie wygaszonym, zastanawiamy się czy to wciąż jeszcze kominek czy może już rzeźba - dzieło sztuki.
Dominique Imbert od lat udowadnia, że piękno i funkcje użytkowe mogą iść w parze - wystarczy wspomnieć model Gyrofocus, który na zawsze zrewolucjonizował nasze postrzeganie bryły kominka.
Nie inaczej jest z najnowszym projektem jego pracowni. Smukła sylwetka wyrasta z sufitu niczym peryskop - wydawać by się mogło, że nie wnosi niczego nowego w dziedzinie projektowania i widzieliśmy już przynajmniej kilka podwieszanych kominków o bardziej fantazyjnych kształtach. Ale to tylko złudzenie, ponieważ Slimfocus to definicja minimalizmu - nie wyobrażam sobie, aby można było uzyskać prostszą bryłę kominka. Elegancka w swej prostocie forma, połączona z perfekcyjnym wykończeniem detali i nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi, na nowo definiuje styl w projektowaniu przemysłowym.
Korpus kominka stanowi czarna, matowa rura o średnicy 324 mm, w której ukryto system odprowadzania spalin. Przy sprawności na poziomie 85,4% urządzenie osiąga moc grzewczą w zakresie od 2 do 6 kW. Jego ciężar to 193 kg przy wysokości pomieszczenia 2,7 m. Model dostępny jest w wersji wiszącej, ale producent zapowiedział, że wkrótce możemy się spodziewać wariantu na nóżce.