Mam znajomego nadleśniczego na Podbeskidziu. Marian zawsze serdecznie mnie zaprasza i prosi, abym przyjechał swoim samochodem z dużym bagażnikiem. Gościnność górali żywieckich jest nieoceniona, a przy okazji moich pobytów pod Skrzycznem razem coś zrobimy dla środowiska.
Zobacz całą galerię
Marian, jako osoba na co dzień pracująca w lesie, tłumaczy mi życie lasu. Ja, jako geograf i miłośnik przyrody (na co dzień związany z życiem miejskim), odkrywam to, czego moje oczy nie zauważą, a uszy nie usłyszą chodząc między drzewami. Nadleśniczy za każdym razem wspomina o tym, że takie spacery pozwalają docenić dobro jakim jest las.
Dobro wymierne widać w tartakach i chociażby przy moim kominku, dobro niewymierne pozostawia wiele wspomnień.
Z nadleśniczym sadziliśmy drzewa w Beskidzie Żywieckim na Hali Boraczej. Więcej jak sto lat temu wolą Jego Cesarskiej Mości, prosto z Alp przywieziono sadzonki drzew iglastych. Musiało minąć parę dziesięcioleci, aby leśnicy przekonali się, że świerki z Tyrolu nie są przystosowane do naszej polskiej pogody. W ostatnich latach bardzo osłabione nie stawiały czoła wichurom, halnemu, owadom, łamały się na wielkich połaciach terenu. Stąd pomysł na nowe zasadzenia buka, jodły, jaworu i chęć odbudowania Puszczy Karpackiej.
Po tym jak na hali Boraczej w Beskidach, wespół z innymi znanymi osobami, posadziliśmy kilkadziesiąt drzew, mieliśmy przekonanie o spełnieniu misji dziejowej w naszym narodzie. Sumiennie wymierzali odległości, chodząc z sadzonkami, min. Dorota Welman, Marcin Prokop i bracia Golec. Widziałem zieloną przyszłość Polski i Tomasza Zubilewicza, który wędrując z Żabnicy, albo Węgierskiej Górki z dumą pokazuje swoim wnukom piękny zielony las. Nasze poczynania były obserwowane przez wielu turystów i miejscowych górali.
Nazajutrz, okazało się dlaczego tyle uwagi nam poświęcono. Zniknęły niektóre drzewka, głównie te posadzone przez celebrytów. Naród jednak chce żyć ekologicznie, to cieszy.
Mam jednak problem, bo nie wiem, w którym ogrodzie "wylądowało" moje drzewko. Chyba, że "na oko" ocenię wiek drzewa. Buk został posadzony w roku 2010.
Zwróćcie proszę uwagę, że kiedy myślimy o krótkim wypoczynku, to zazwyczaj przenosimy się oczyma wyobraźni na spacer do lasu. Las, przyroda, przestrzeń i cisza pośród drzew - to elementy relaksu, które w moim zwariowanym szybkim życiu mają kolosalne znaczenie.
Odpowiedź jest prosta, bo zmienia się na naszą niekorzyść, wraz ze zmianami klimatycznymi. Można przytoczyć argument, że zmiany klimatu to normalna rzecz w historii Ziemi. Polska Północna ma urozmaiconą rzeźbę dzięki obecności lodowca. 12 tysięcy lat temu skończyła się zimna epoka, a do tego czasu lądolód w Polsce mógł mieć grubość nawet 2-3 kilometry. Pokłady węgla w Polsce świadczą o tym, że swojego czasu w naszym kraju mogły rosnąć potężne 30-metrowe skrzypy i widłaki. To przecież są rośliny charakterystyczne dla klimatu równikowego.
Klimat się zmieniał, zmienia i będzie się zmieniać. Kłopot jedynie w tym, i to poważny, że zmiany zachodzą szybko - za szybko! To co dawniej było do zaobserwowania przez tysiące lat, teraz jest "ściśnięte" do dwóch setek.
W 2011 roku stężenie pyłów i gazów w atmosferze było największe od początku rewolucji przemysłowej tj. od końca XVIII wieku. Czapy lodowe na biegunach topnieją w zastraszającym tempie, lodowce w Alpach znikają w oczach, podnosi się średnia temperatura w miastach na wszystkich kontynentach, obszary półpustynne stają się pustyniami.
Część tych zmian spowodowana jest działalnością człowieka i dlatego musimy zacząć inaczej myśleć i postępować. A naszym poczynaniom, niemal na każdym kroku, musi przyświecać energooszczędność.
Gdzie możemy, musimy, jej szukać? Zacznijmy od pomieszczenia, w którym teraz przebywacie. Dom lub biuro: ile macie światła wokół siebie? Jeśli dostateczną ilość, to zauważcie gdzie żarówka pali się niepotrzebnie. Ładowaliście niedawno swój telefon komórkowy, przypomnijcie sobie czy wyjęliście z kontaktu wtyczkę? Gotowaliście ostatnio wodę na herbatę, dla ilu osób i ile było wody? Odpowiednia ilość do przygotowanych szklanek? To są drobiazgi, nawyki, o które powinniśmy dbać.
W ostatnich kilkunastu miesiącach poznałem sporo osób z branży budowlanej. Patrząc na to co zostawiła nam komuna, wyobraźnia architektów i "fachowcy" poprzednich dekad - energooszczędność będzie przeżywać rozkwit. Systemy grzewcze, pompy ciepła, ogrzewanie podłogowe, ocieplenia ścian budynków, okna trzyszybowe, kominki z płaszczem wodnym i bez, kogeneracja, kolektory słoneczne, fotowoltaika i wiele, wiele innych.
O tym można mówić dniami i nocami, a i tak nie wyczerpiemy tematu. Można się jedynie cieszyć, że nowe technologie tak wiele mówią nam o niskim zużyciu energii. Zainwestujcie, a później ze spokojem przyjmujcie rachunki.
Właśnie zapadł zmrok, temperatura na zewnątrz zaczęła spadać. W telewizji podali informacje o podwyżkach planowanych na 2012 rok. Energia o 5 %, gaz o 15 %. Idę do drewutni po drzewo do kominka, dobre, wysuszone, bukowe. Zanim dostanę rachunek za zużytą energię, postaram się dowartościować ekologicznym paliwem. Jeden z kolegów z pracy wspominał mi ostatnio o pelletach i brykiecie do kominka. Był pełen dobrych opinii w tym temacie. Wysłuchałem go do końca, wiem o ekologicznym wymiarze tego paliwa, ale jeszcze za mało, aby spokojnie położyć się spać. Muszę gdzieś jeszcze poszukać zwolenników tego ciepła, "posurfować w necie".
I muszę zadzwonić pod Skrzyczne, dowiedzieć się co o wiośnie mówią górale i leśnicy. Ciekawe czy ich opinie są spójne?
Dobro wymierne widać w tartakach i chociażby przy moim kominku, dobro niewymierne pozostawia wiele wspomnień.
Z nadleśniczym sadziliśmy drzewa w Beskidzie Żywieckim na Hali Boraczej. Więcej jak sto lat temu wolą Jego Cesarskiej Mości, prosto z Alp przywieziono sadzonki drzew iglastych. Musiało minąć parę dziesięcioleci, aby leśnicy przekonali się, że świerki z Tyrolu nie są przystosowane do naszej polskiej pogody. W ostatnich latach bardzo osłabione nie stawiały czoła wichurom, halnemu, owadom, łamały się na wielkich połaciach terenu. Stąd pomysł na nowe zasadzenia buka, jodły, jaworu i chęć odbudowania Puszczy Karpackiej.
A to ciekawe
Po tym jak na hali Boraczej w Beskidach, wespół z innymi znanymi osobami, posadziliśmy kilkadziesiąt drzew, mieliśmy przekonanie o spełnieniu misji dziejowej w naszym narodzie. Sumiennie wymierzali odległości, chodząc z sadzonkami, min. Dorota Welman, Marcin Prokop i bracia Golec. Widziałem zieloną przyszłość Polski i Tomasza Zubilewicza, który wędrując z Żabnicy, albo Węgierskiej Górki z dumą pokazuje swoim wnukom piękny zielony las. Nasze poczynania były obserwowane przez wielu turystów i miejscowych górali.
Nazajutrz, okazało się dlaczego tyle uwagi nam poświęcono. Zniknęły niektóre drzewka, głównie te posadzone przez celebrytów. Naród jednak chce żyć ekologicznie, to cieszy.
Mam jednak problem, bo nie wiem, w którym ogrodzie "wylądowało" moje drzewko. Chyba, że "na oko" ocenię wiek drzewa. Buk został posadzony w roku 2010.
Zwróćcie proszę uwagę, że kiedy myślimy o krótkim wypoczynku, to zazwyczaj przenosimy się oczyma wyobraźni na spacer do lasu. Las, przyroda, przestrzeń i cisza pośród drzew - to elementy relaksu, które w moim zwariowanym szybkim życiu mają kolosalne znaczenie.
Dlaczego warto interesować się przyrodą?
Odpowiedź jest prosta, bo zmienia się na naszą niekorzyść, wraz ze zmianami klimatycznymi. Można przytoczyć argument, że zmiany klimatu to normalna rzecz w historii Ziemi. Polska Północna ma urozmaiconą rzeźbę dzięki obecności lodowca. 12 tysięcy lat temu skończyła się zimna epoka, a do tego czasu lądolód w Polsce mógł mieć grubość nawet 2-3 kilometry. Pokłady węgla w Polsce świadczą o tym, że swojego czasu w naszym kraju mogły rosnąć potężne 30-metrowe skrzypy i widłaki. To przecież są rośliny charakterystyczne dla klimatu równikowego.
Klimat się zmieniał, zmienia i będzie się zmieniać. Kłopot jedynie w tym, i to poważny, że zmiany zachodzą szybko - za szybko! To co dawniej było do zaobserwowania przez tysiące lat, teraz jest "ściśnięte" do dwóch setek.
W 2011 roku stężenie pyłów i gazów w atmosferze było największe od początku rewolucji przemysłowej tj. od końca XVIII wieku. Czapy lodowe na biegunach topnieją w zastraszającym tempie, lodowce w Alpach znikają w oczach, podnosi się średnia temperatura w miastach na wszystkich kontynentach, obszary półpustynne stają się pustyniami.
Część tych zmian spowodowana jest działalnością człowieka i dlatego musimy zacząć inaczej myśleć i postępować. A naszym poczynaniom, niemal na każdym kroku, musi przyświecać energooszczędność.
Gdzie możemy, musimy, jej szukać? Zacznijmy od pomieszczenia, w którym teraz przebywacie. Dom lub biuro: ile macie światła wokół siebie? Jeśli dostateczną ilość, to zauważcie gdzie żarówka pali się niepotrzebnie. Ładowaliście niedawno swój telefon komórkowy, przypomnijcie sobie czy wyjęliście z kontaktu wtyczkę? Gotowaliście ostatnio wodę na herbatę, dla ilu osób i ile było wody? Odpowiednia ilość do przygotowanych szklanek? To są drobiazgi, nawyki, o które powinniśmy dbać.
W ostatnich kilkunastu miesiącach poznałem sporo osób z branży budowlanej. Patrząc na to co zostawiła nam komuna, wyobraźnia architektów i "fachowcy" poprzednich dekad - energooszczędność będzie przeżywać rozkwit. Systemy grzewcze, pompy ciepła, ogrzewanie podłogowe, ocieplenia ścian budynków, okna trzyszybowe, kominki z płaszczem wodnym i bez, kogeneracja, kolektory słoneczne, fotowoltaika i wiele, wiele innych.
O tym można mówić dniami i nocami, a i tak nie wyczerpiemy tematu. Można się jedynie cieszyć, że nowe technologie tak wiele mówią nam o niskim zużyciu energii. Zainwestujcie, a później ze spokojem przyjmujcie rachunki.
Właśnie zapadł zmrok, temperatura na zewnątrz zaczęła spadać. W telewizji podali informacje o podwyżkach planowanych na 2012 rok. Energia o 5 %, gaz o 15 %. Idę do drewutni po drzewo do kominka, dobre, wysuszone, bukowe. Zanim dostanę rachunek za zużytą energię, postaram się dowartościować ekologicznym paliwem. Jeden z kolegów z pracy wspominał mi ostatnio o pelletach i brykiecie do kominka. Był pełen dobrych opinii w tym temacie. Wysłuchałem go do końca, wiem o ekologicznym wymiarze tego paliwa, ale jeszcze za mało, aby spokojnie położyć się spać. Muszę gdzieś jeszcze poszukać zwolenników tego ciepła, "posurfować w necie".
I muszę zadzwonić pod Skrzyczne, dowiedzieć się co o wiośnie mówią górale i leśnicy. Ciekawe czy ich opinie są spójne?