Wodtke wokól kominka

Wokół kominka

Ekologiczne palenie drewnem

autor: Jacek Ręka

W zasadzie pełny tytuł powinien brzmieć "Ekologiczne palenie drewnem a ogrzewanie współczesnych domów piecem kaflowym lub nowoczesnym pieco-kominkem, czyli co branża zduńska ma do powiedzenia w dyskusji o czystym powietrzu w Krakowie".
Dyrektywa Unii Europejskiej (205/23/WE) dotycząca zminimalizowania negatywnego wpływu na środowisko urządzeń grzewczych, jak też wprowadzana już u nas ustawa o odnawialnych źródłach energii, prowadzą do konieczności wydawania zaostrzonych rozporządzeń. Będą one również regulowały funkcjonowanie - powszechnie używanych do ogrzewania domów - pieców na paliwo stałe, a także kominków.
Na fali tej niesione są także planowane rozporządzenia, zmierzające do ograniczenia niskiej emisji pyłów w mieście Krakowie. Regulacje te dotyczą przede wszystkim pieców węglowych i kaflowych (tradycyjnie budowanych w technologii paleniska węglowego, z rusztem węglowym) oraz oczywiście popularnych kominków (z wkładem grzewczym).
Kiedyś budowano wszystkie piece kaflowe i najtańsze piece do centralnego ogrzewania w technologii umożliwiającej spalanie węgla. Raz, że było to nieuciążliwe w obsłudze, dwa - należało do stosunkowo tanich. Piece z tzw. rusztem płaskim, czyli bezrusztowe, przeznaczone wyłącznie do spalania drewna, były raczej w Polsce rzadkością. Te, które przetrwały do dziś, są egzemplarzami starymi, niemal muzealnymi. W krajach skandynawskich, w Austrii, w Tyrolu i Bawarii piece z paleniskami drzewnymi były budowane od zawsze. Tam również wytwarzano w technologii bezrusztowej (umożliwiającej spalanie wyłącznie suchego drewna lub brykietu) paleniska kominkowe (współczesne wkłady z przeszklonymi drzwiczkami).
Wiadomo, że gdy palenisko piecowe czy kominkowe potrafi spalać węgiel, to będzie mogło także spalać "byle co". Dlatego też powrót do budowania "starych" palenisk, zapewniających spalanie wyłącznie drewna, to wzięty z najstarszej tradycji zduńskiej, nowy kierunek rozwoju współczesnych technologii urządzeń do ogrzewania domów mieszkalnych.
Mniejsze obawy, co do sprostania aktualnym europejskim wymaganiom czystości spalin emitowanych z kominków, możemy mieć w stosunku do fabrycznie produkowanych wkładów grzewczych. Prawo budowlane dopuszcza do użytkowania tylko takie urządzenia, które posiadają atest spełniania wymagań określonych polską normą, zsynchronizowaną z normą europejską, formułującą poziom emisji zanieczyszczeń, zwłaszcza CO.
Rozwiązania stosowane u naszych zachodnich sąsiadów dodatkowo uwzględniają także wymagania dotyczące dopuszczalnego poziomu emisji pyłów, tlenków azotu, węglowodorów, a także poziom sprawności spalania drewna. Stopniowo wprowadzany w Niemczech, a zakładany jako obowiązujący od 2015 r., poziom emisji CO (1250 mg/Nm3 przy sprawności 80%) wytycza europejskim ustawodawcom bardzo wysoki, ale też realny próg emisji, rzeczywiście zapewniający czyste spalanie paliw stałych. W krajach zachodnich niekoniecznie wprowadza się zakaz palenia węglem (choć taki obowiązuje w Austrii), lecz wyznaczając bardzo niski poziom emisji zanieczyszczeń, praktycznie uniemożliwia się jego spalenie.
Palenie drewnem zawsze ułatwiało konstruowanie urządzeń zapewniających dobre i czyste spalanie. Fachowo wybudowany przez zduna, tradycyjny piec kaflowy, a nawet kominek otwarty, dzięki właściwej ilości doprowadzanego powietrza, koniecznego do procesu spalania, bardzo dobrze spalają drewno i "nie zatruwają" atmosfery.
Współczesne paleniska kominkowe i piecowe wytwarzają wysoką temperaturę w komorze spalania, zamkniętej szybą (często podwójną) oraz wyizolowanej specjalnymi okładzinami wewnętrznymi z materiałów ogniotrwałych. Nowe wkłady kominkowe zapewniają już bardzo wysoki stopień czystości spalania, nie kolidując z rozporządzeniem Komisji Europejskiej, zgodnie z którym do roku 2020 państwa członkowskie muszą ograniczyć emisję spalin. Tego typu urządzenia nie ogrzeją jednak domów, a jedynie je dogrzeją. Wkłady spełniające nowe restrykcyjne normy będą mogły spalać najwyżej kilka (ok. 3) kilogramów drewna na godzinę. Nie wytworzą takiej ilości energii, by pokryć zapotrzebowanie domu na ciepło przez dłuższy czas, bez konieczności cogodzinnego dokładania niewielkiej, podtrzymującej palenie, porcji drewna. Taka ciągła obsługa byłaby dla użytkownika zbyt absorbująca czasowo. Dlatego kominek stanie się z powrotem urządzeniem używanym tylko dla przyjemności. Natomiast piec, służący do ogrzewania domu, znajdzie zastosowanie.
Stąd też - z czego bardzo cieszy się nasza branża zduńska - nastąpi powrót do tradycji budowy pieców kaflowych jako najtańszego ogrzewania, które jednak będą już znacznie bardziej doskonałymi technologicznie urządzeniami. Tradycyjne piece kaflowe, pracujące w technologii akumulacji ciepła, potrafiły - po spaleniu odpowiednio dużej porcji opału i "napełnieniu" swojej masy (często 1-2 t) energią cieplną - ogrzewać pomieszczenia przez kilkanaście godzin. Posiadały jednak, patrząc z dzisiejszego punktu widzenia, istotną wadę - zwykle nie było w nich widać ognia. Dzisiejsze "piece kaflowe", po pierwsze, nie muszą być już tylko kaflowe, ale mogą być np. tynkowane, przypominając swoją architekturą bryły bardzo nowoczesnych kominków. Po drugie, pozwalają też oglądać ogień przez przeszklone drzwiczki komory spalania. Ta właśnie możliwość połączenia funkcji grzewczej współczesnych pieców z kominkową funkcją ozdobną, w zdecydowany sposób przyczynia się do powrotu zainteresowania nimi. Właściwości akumulacyjne sprawiają, że ogrzewanie domu paleniskiem piecowym, spalającym biomasę drzewną, jest nie tylko wygodnym, ale też skutecznym i najtańszym z możliwych, systemem ogrzewania (nawet na poziomie ok. 5 gr za 1 kWh).
Takiemu piecowi będzie łatwiej, niż nowoczesnym wkładom kominkowym czy kotłom wodnym, sprostać normom o zaostrzonych wymaganiach czystości spalania. Dlaczego? Nowoczesny piec konstruowany jest w ten sposób, by osiągał w swoim palenisku bardzo wysokie temperatury, które sprzyjają czystemu spalaniu drewna i brykietu. Są one obniżane przed wejściem do komina kilkumetrowym, kanałowym wymiennikiem ciepła, który najpierw akumuluje odebrane ciepło, a później przez wiele godzin wypromieniowuje je z wyliczoną mocą. I to nie tylko do pomieszczenia, w którym stoi (jak dawny piec kaflowy), ale także do oddalonych pomieszczeń domu.
Budową takich współczesnych pieców do akumulacyjnego ogrzewania całych domów zajmują się oczywiście rzemieślnicy branży zduńskiej, którzy nauczyli się także tzw. nowoczesnego zduństwa. Kiedyś budowali oni, oprócz kominków, tylko tradycyjne piece kaflowe z cegieł szamotowych i gliny. Dziś potrafią już projektować i wznosić piece wykorzystujące najnowsze materiały, prefabrykaty i urządzenia z zaawansowaną elektroniką sterującą i monitorującą cały proces spalania. O wysokich parametrach czystości spalania tych pieców świadczą: stosowane do wytwarzania wysokich temperatur, konstruowane numerycznie paleniska drzewne, doskonałe nowe generacje betonów szamotowych, dopracowana elektronika, a także niemożność spalania węgla, śmieci i mokrego drewna.
Dopóki nie będzie palenisk piecowych do spalania węgla o tak podwyższonych parametrach czystości emisji spalin, powinniśmy skoncentrować się głównie na budowie nowych oraz przebudowie starych pieców kaflowych z paleniskiem węglowym na te z rusztem płaskim, spalającym tylko suche drewno. Palenie mokrym drewnem stanie się praktycznie niemożliwe ze względu na samą konstrukcję pieca, będącą najlepszym jego zabezpieczeniem. Palenie zaś wyłącznie suchym drewnem (i oczywiście suchym brykietem), dzięki osiąganiu wysokich temperatur spalania, pozwoli na zapewnienie właściwej emisji spalin. Tym łatwiej będzie to osiągnąć, gdy w nowo budowanych piecach zastosujemy, wykonane fabrycznie i posiadające stosowne atesty, paleniska drzewne (zwłaszcza sterowane elektronicznie). Spróbujmy sobie wyobrazić, jak by to mogło wyglądać w praktyce, np. w Krakowie, gdyby wszedł zakaz palenia węglem i zaczęły obowiązywać podwyższone wymagania parametrów emisji spalin.
Przypadek 1: Ktoś posiada w swoim mieszkaniu stare piece kaflowe z paleniskiem węglowym, których nie używa, gdyż ogrzewa dom prądem, gazem lub jest podłączony do magistrali centralnego ogrzewania, zaś chciałby znacznie (nawet pięciokrotnie) obniżyć rachunki za ogrzewanie.
Rozwiązanie A: Zdun rozbiera stary piec, zamienia palenisko z rusztem węglowym na palenisko drzewne, bezrusztowe. Kanałowy wymiennik ciepła we wnętrzu pieca buduje podobnie jak wcześniejszy, a ściany zewnętrznej bryły zabudowuje tymi samymi kaflami rozbiórkowymi. Kominiarz potwierdza posiadany przez zduna atest na daną konstrukcję pieca. To najtańsze rozwiązanie dla użytkowników, bo niemal wszystkie materiały pochodzą z rozebranego, starego pieca, a te nowe kosztują niewiele. Nieznacznie podwyższy cenę zastosowanie drzwiczek z szybą. Tak naprawdę głównym kosztem będzie cena za robociznę zduna. Do minusów należy zaliczyć fakt, iż taki piec będzie ogrzewać tylko jedno, najwyżej dwa pomieszczenia. Jeżeli użytkownik chciałby tym tańszym systemem ogrzewać cały dom, mogłaby zajść konieczność przebudowy pozostałych pieców. Palenie drewnem opałowym lub brykietem (składowanym np. tam, gdzie wcześniej był węgiel) nie będzie zbyt uciążliwe, ograniczając się do 1 - 2 załadunków na dobę (3 przy większych mrozach).
Rozwiązanie B: Aby ogrzać wszystkie pomieszczenia w mieszkaniu, należałoby wybudować jeden piec o większej mocy, dostosowanej do poziomu zapotrzebowania danego domu na ciepło. Podobnie jak w przypadku A można użyć kafli z rozebranego, starego pieca kaflowego, zastosować nowoczesne (nawet wielkoformatowe) lub częściowo ozdobić nimi tańszą bryłę tynkowaną.
We wnętrzu pieca montuje się duże i ciężkie palenisko drzewne, zdolne pomieścić i spalić kilkunastokilogramową porcję drewna (brykietu). Podobnie buduje się prefabrykowane kanały akumulacyjnego wymiennika ciepła, wykonane z nowej generacji materiałów szamotowych o podwyższonych parametrach (np. z polskiego Akubetu). Urządzenie wyposaża się również w przeszklone drzwiczki. W środku pieca krąży grawitacyjnie nagrzane powietrze, które może być dystrybuowane do pozostałych pomieszczeń drogą naturalnej konwekcji, jak i bezpośredniego promieniowania cieplnego, w tzw. technologii hipocaustum. Prefabrykowane palenisko posiada też stosowny atest producenta i nie będzie żadnych trudności ze zgodą na użytkowanie.
Na pewno koszt takiego pieca lub pieco-kominka jest wyższy niż w przypadku A. Jednak jego niezaprzeczalnym atutem będzie wysoki komfort użytkowania, gdyż palenie odbywa się tylko w jednym palenisku, ograniczając się do 1 lub 2 załadunków (pod warunkiem, że wykonano go dobrze).
Jeżeli chcemy wprowadzić w Polsce takie obostrzenia dotyczące czystości spalania, jakie są obowiązujące lub wkrótce będą obowiązywały w całej UE, to należałoby w celach kontrolnych (podobnie jak to jest u naszych zachodnich sąsiadów) poszerzyć kompetencje kominiarzy, pozwalając im na kontrolę nowo montowanych palenisk piecowych. Nie tylko sprawdzaliby stosowne atesty tych palenisk, ale również, wyposażeni w urządzenia pomiarowe, mogliby potwierdzać podczas wizyty kominiarskiej w sezonie grzewczym, czy dany piec lub kominek rzeczywiście jest opalany właściwym opałem, funkcjonuje tak jak powinien i jak nakazuje jego instrukcja. Obecnie takie urządzenia pomiarowe są dostępne i niedrogie. Twórcy nowego prawa, podnosząc wymagania czystości spalin, muszą się liczyć z koniecznością ulepszenia instytucji sprawdzającej i monitorującej jego egzekwowanie. Bez tego nowe przepisy mało zmienią, a powietrze w Krakowie będzie czyste tylko wtedy, gdy będzie wiało.
Sytuacji nie poprawią również nowe zakazy, gdyż wymuszą konieczność stosowania wyłącznie drogich systemów ogrzewania domów. Dobrze, że są takie ekologiczne technologie, lecz znakomita większość użytkowników, najpierw zwraca uwagę na cenę urządzenia, a potem na miesięczne koszty energii. Dlatego apeluję do wszystkich:
1. Budujmy ciepłe, energooszczędne domy, bo o wiele mniej będziemy wtedy potrzebowali energii i opału do ich ogrzewania.
2. Wracajmy do starych, sprawdzonych technologii piecowych, ulepszonych o nowe rozwiązania techniczne, które pozwolą na ogrzewanie domów i mieszkań odnawialnymi źródłami energii, ekologicznie i równocześnie tanio.
Musimy zdać sobie jeszcze sprawę z tego, iż będziemy mogli pozyskiwać jako paliwo tanie, drewno opałowe i brykiet, tylko wtedy, gdy nie będzie ono masowo spalane w wielkich przemysłowych instalacjach, np. w elektrowniach. Drewno opałowe należałoby zarezerwować wyłącznie do spalania w domach mieszkalnych. Polska węglem stoi, dlatego też duże, przemysłowe przedsiębiorstwa powinny korzystać z tego paliwa. Przede wszystkim w takich miejscach można wprowadzić nowoczesne, zaawansowane technologie, spełniające wymagania czystej emisji spalin (np. odpowiednie filtry).
Niech nie obawiają się osoby odpowiedzialne w Polsce za wypełnienie zobowiązania wobec dyrektywy UE o osiągnięciu 20-procentowego poziomu produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Naprawdę nie potrzeba wiele, by upowszechniły się małe, bo produkujące tylko ok. 20 - 30 MWh energii cieplnej rocznie, ale za to bardzo liczne domowe paleniska i piece na biomasę. Pozwolą one - jak to wyliczają specjaliści - w bardzo krótkim czasie, z olbrzymią nadwyżką przekroczyć ten 20-procentowy próg. Nic tak nie nakręca koniunktury jak niska cena.
Dlaczego rządzący w naszym kraju mieliby promować tylko najdroższe technologie produkujące energię? Dlaczego nie można zrobić czegoś dobrego dla wielu ludzi? Takie korzystne rozwiązania stosują już ustawodawcy u naszych sąsiadów. Wystarczą tylko mądre decyzje, które stworzą warunki dla powszechnego rozwoju tej najtańszej technologii czystego ogrzewania biomasą spalaną w domowych piecach czy pieco-kominkach.

Komentarze (0)

Zaloguj się aby skomentować artykuł
Zaloguj się
facebook Twitter Google+

Nasi partnerzy

Kominki polski
Pasywny Budynek
IntelEko.pl
Ogrzewnictwo.pl
Kominek