Przedstawiony w ramach konsultacji społecznych przez ekspertów z Fundacji na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Człowiek–Środowisko–Ekonomia, a nieprzyjęty przez Zarząd Województwa Małopolskiego, Program Zrównoważonego Ograniczania Niskiej Emisji, w proponowanych rozwiązaniach sprzeciwia się stanowczo pomysłowi Radnych i Zarządu Województwa Małopolskiego, którzy chcą wprowadzenia radykalnego zakazu spalania paliw stałych, w tym także drewna.
Taki radykalny zakaz jest aktywnie popierany przez środowisko Krakowskiego Alarmu Smogowego (KAS), który przypisując sobie wyrażanie opinii wszystkich mieszkańców miasta, stara się robić wrażenie jakoby wszyscy mieszkańcy chcieli takiego zakazu. Naturalne zaś pragnienie każdego do oddychania czystym powietrzem próbuje ukazać jako pragnienie radykalnego zakazu palenia drewnem! Dobrze, że KAS ukazuje stopień zagrożenia smogiem i dobrze, że szuka jego przyczyn, ale byłoby lepiej gdyby receptę na jego usunięcie pozostawił do „wypisania” specjalistom.
Zrównoważony Program zaproponowany przez Fundację, obnaża bezzasadność i nieskuteczność skierowanego pod głosowanie Sejmiku radykalnego zakazu. Zaprzecza też głoszonym opiniom, że nie ma innego rozwiązania problemu smogu, jak tylko totalny zakaz spalania węgla, a także i drewna w kominkach oraz ukazuje jaką nieprawdą jest wmawianie mieszkańcom ogromnej szkodliwości kominków dla ich zdrowia. Mimo, że powstało już wiele naukowych i merytorycznych artykułów, gdzie zaznacza się złożoność problemu, ukazuje marginalny wpływ emisji pyłów ze spalania drewna, który nie osiąga nawet 1% całkowitej emisji pyłów w Krakowie, to jednak żądnym jakiegokolwiek sukcesu działaczom i politykom to też nie wystarcza.
Należy postawić pytanie: dlaczego zwolennicy i twórcy radykalnego zakazu nie uwzględnili merytorycznie uzasadnionych, funkcjonujących z powodzeniem w Europie, zrównoważonych rozwiązań przedstawionych w ramach konsultacji społecznych przez naukowców i specjalistów zajmujących się badaniem i budową instalacji spalających paliwa stałe?
Dlaczego nie podjęli z nimi rzeczowej dyskusji, by znaleźć najlepsze rozwiązanie, lecz po prostu zignorowali ich pracę i uzasadnione argumenty?
Dlaczego projekt zrównoważonych rozwiązań nie został upubliczniony i podany do ogólniej wiadomości tak, by mieszkańcy mogli poznać, że na świecie istnieją jeszcze inne sposoby rozwiązywania problemu smogu oprócz prostackich zakazów.
Jako twórcy zrównoważonego Programu, stanowczo sprzeciwiamy się zatem wszelkim próbom sugerowania społeczeństwu, że spalanie drewna w kominkach jest w każdym przypadku źródłem szkodliwej dla ich zdrowia emisji pyłów zawieszonych do atmosfery, a zarazem przemilczania głównych przyczyn ich chorób i przedwczesnych zgonów z powodu oddychania zatrutym powietrzem.
Uparte wskazywanie na drewno jako na jedną z głównych czy istotnych przyczyn powstawania krakowskiego smogu, wydaje się zaś niczym innym jak tylko próbą odsunięcia rzeczowej i merytorycznej dyskusji od prawdziwych przyczyn powstawania zanieczyszczeń powietrza w Krakowie. To także próba przekierowania dyskusji na tematy jedynie chwytliwe medialnie, które pomogą „odtrąbić sukces” w walce ze smogiem. Działania te, poza krótkotrwałym efektem medialnym, na pewno jednak nie poprawią jakości powietrza w Krakowie!
Istota przedstawionego przez Fundację zrównoważonego programu poprawy jakości powietrza, polega właśnie na rozwiązaniu, które wprowadza zastąpienie spalania węgla w starych piecach spalaniem drewna (biomasy). To najtańszy i skuteczny sposób pozbycia się starych „kopciuchów” na węgiel (pieców i kotłów), dzięki któremu nikt nie zostanie pozbawiony swoich „dóbr nabytych” np. pięknego kominka, będącego ozdobą i źródłem rekreacji czy zapewniającego ogrzewanie domu, pięknego i często zabytkowego pieca. Po wprowadzeniu tego rodzaju rozwiązań nikt też nie będzie mógł narzekać, że drewno spalane w kominkach czy piecach będzie powodowało szkodliwe dla jego zdrowia pogarszanie jakości powietrza, gdyż przewidują one określone zabezpieczenia.
W programie Fundacji, który został stworzony wspólnie przez pracowników naukowych AGH, zajmujących się na co dzień badaniem procesów spalania oraz przez specjalistów zawodowo zajmujących się od lat budową urządzeń spalających paliwa stałe, zostały przedstawione merytorycznie uzasadnione i zrównoważone rozwiązania. Z powodzeniem stosowane są one w większości krajów europejskich, skutecznie zapewniając tam ochronę powietrza i to nawet w rejonach najbardziej narażonych na występowanie smogu.
Czy zatem nieprzyjęcie Programu, chcącego wprowadzić podobne, skuteczne i przyjazne wszystkim mieszkańcom rozwiązania także u nas, nie jest formą ucieczki od podjęcia trudu zajęcia się rozwiązywaniem prawdziwych przyczyn występowania smogu? Czy obok starych pieców i kotłów węglowych nie ma już w Krakowie innych źródeł zanieczyszczania powietrza, jak tylko kominki, w których natychmiast trzeba zakazać spalania drewna, bo inaczej zginiemy?
Wydaje się, że sytuacja jest jednak zupełnie inna. Dla przykładu, jeżeli porównalibyśmy wielkość emisji nowoczesnego samochodu spełniającego normę Euro 6 (który przez dobę jeździłby po Krakowie ze średnią prędkością 60 km/h), z emisją, którą wytwarza kominek spełniający współczesne wymagania norm europejskich (a spalający przez dobę 15 kg drewna dla ogrzania domu energooszczędnego o pow. 150 m2) to zauważylibyśmy, że samochód emituje aż 6 x więcej CO, blisko 7 x więcej NOx, 10 x więcej OGC i 1,5 x więcej pyłów, nie licząc dodatkowo tych powstających ze ścieranych tarcz hamulcowych, opon i wzburzonego naturalnego pyłu. A ile w ogóle w Krakowie jeździ samochodów spełniających już normę Euro 6?
Przykład ten całkowicie obala już mit głoszony przez zwolenników radykalnego zakazu, że kominki, obok pieców węglowych, to jedno z istotnych źródeł zanieczyszczania powietrza i bez likwidacji palenia drewnem w kominkach nie nastąpi widoczna poprawa jakości powietrza (Tabela 1, str. 68).
Ponadto, wg obliczeń, kominków jest w Krakowie o połowę mniej niż pieców węglowych, nie licząc kotłów, a wykorzystywane są one najczęściej tylko do celów rekreacyjnych i użytkowane przez parę godzin dziennie czy nawet okazjonalnie tygodniowo. W tej sytuacji, nawet gdyby funkcjonowały jeszcze w starych technologiach nie spełniających najnowszych europejskich norm, to ile ostatecznie „dorzuciłyby” tych zanieczyszczeń do tych wytwarzanych przez silniki samochodów? A ile silników samochodowych zanieczyszcza codziennie Krakowskie powietrze - czy ktoś już policzył wielkość tej emisji?
Ponadto, jakiż znikomy jest udział kominków w produkcji NOx – czyli kwaśnych deszczów, skoro jest ich tylko ok. 12 tysięcy, w porównaniu do dziesiątek tysięcy pieców i urządzeń gazowych. Jeżeli spełniający współczesne normy europejskie kominek (lub piec na biomasę) wytwarza „aż” 120 mg/MJ NOx, a typowe urządzenie gazowe wytwarza ich ~ 50mg/MJ, to przy ogromnej przewadze liczebnej użytkowanych urządzeń gazowych, które w sumie produkują więcej kwaśnych deszczów?
Jeżeli do tego dodać jeszcze zanieczyszczenia komunikacyjne – to zauważalnej przyczyny smogu z kominków można dopatrywać się chyba tylko przez bardzo duże szkło powiększające!
Przedstawiony zrównoważony Program, proponuje skuteczny, szybki i tani sposób na likwidację starych pieców i kotłów węglowych. Przewiduje on wspieranie zamiany pieców opalanych węglem na piece opalane drewnem - biomasą, dopuszczając spalanie tylko w nowoczesnych kominkach rekreacyjnych, piecach kominkowych i kotłach, które będą spełniały najwyższe europejskie normy.
Jak pokazały doświadczenia innych krajów europejskich jest to skuteczny sposób na wyeliminowanie zagrożenia szkodliwej i pogarszającej jakość powietrza emisji spalin. Dlatego proponując wprowadzenie do Uchwały tego rodzaju regulacji, także i u nas skutecznie wykluczyłoby się możliwość szkodliwej emisji pyłów i innych substancji powstających ze spalania paliw stałych - przede wszystkim drewna, a także oczywiście i węgla! Skoro takie regulacje doskonale funkcjonują już dziś w wielu krajach europejskich, potwierdzając tym samum skuteczność wprowadzonych rozwiązań, to dlaczego podobne nie miałyby również skutecznie funkcjonować także u nas?
Od Radnych Sejmiku zależy, który z systemów wybiorą i które rozwiązania uznają z jednej strony za dobre dla krakowskiego powietrza, a z drugiej za dobre dla wszystkich – zwłaszcza tych biedniejszych mieszkańców miasta! Czy będą to te wykluczające i radykalne czy też te przyjazne człowiekowi i środowisku, a zarazem europejskie rozwiązania?
Program przedstawiony przez Fundację, proponuje:
- rozwiązania zrównoważone, najbardziej zbliżone do funkcjonujących rozwiązań europejskich,
- rozwiązania rygorystyczne, wprowadzające zdecydowanie wyższe od europejskich wymagania (mające zaspokoić krakowskich sceptyków).
Rozwiązania zrównoważone zakładają dopuszczenie do spalania paliw stałych w kotłach, piecach i kominkach (miejscowych ogrzewaczach pomieszczeń) tylko pod warunkiem spełniania przez te instalacje, potwierdzonych przez notyfikowaną instytucję badawczą, najwyższych dopuszczalnych dziś w Europie poziomów emisji (ze względu na specyfikę Krakowa nawet wyższych niż zakłada polska Ustawa Ecodesign) (Tabela 2, str. 70). Objęcie, wzorem rozwiązań europejskich, najwyższym dopuszczalnym poziomem emisji nie tylko pyłów, ale także poziomu CO, NOx, OGC oraz sprawności urządzeń, w praktyce zupełnie wykluczyłoby możliwość szkodliwej emisji i uczyniło je całkowicie bezpieczne. Aby tak było, konieczne jest jednak objęcie monitoringiem nie tylko pyłów, ale całej grupy substancji wpływających na jakość emisji. Uzyskamy wtedy gwarancję, że instalacje te nie będą truły! W praktyce w spełniających te wymagania urządzeniach będą musiały być dokonane przez ich producentów konieczne zmiany konstrukcyjne, gdyż bez nich nie będą one mogły spełniać aż tak wysokich wymagań emisyjnych. Urządzenia spełniające już takie wymagające warunki emisji, czy to jako kominki rekreacyjne czy piece do ogrzewania domów (w miejsce dawnych pieców kaflowych na węgiel) czy też jako kotły, praktycznie uniemożliwiłyby palenie wpływające na pogarszanie jakości powietrza w Krakowie. Poziom emisji byłby z nich o wiele niższy niż w starych, stosowanych jeszcze dziś, piecach czy kominkach. Byłby on nawet 8-krotnie niższy od tego, którego wymaga dziś obowiązująca polska norma.
Tak podwyższone wymagania emisyjne, w połączeniu ze skutecznym systemem kontroli, byłyby więc wystarczającym gwarantem bezpiecznego dla środowiska spalania w nich drewna – biomasy (a w najbliższej przyszłości być może także węgla w najnowszej generacji kotłach).
Ponadto, aby zabezpieczyć i wykluczyć możliwość niewłaściwego użytkowania, intensywnie wykorzystywanych do celów ogrzewczych, współczesnych pieców i kotłów na biomasę, rozwiązania Fundacji proponują objęcie tych instalacji dodatkowymi wymaganiami, które uniemożliwiałyby ich dowolną i niewłaściwą ręczną obsługę. Proponują więc one, by dopuścić do użytkowania tylko takie instalacje, które zostałby wyposażone w dopasowany do typu paleniska elektroniczny system automatycznego sterowania procesem spalania wyposażony dodatkowo, dla celów kontrolnych, w funkcję monitoringu i zapamiętywania krzywej spalania do roku wstecz.
Proponują także, by piece pokojowe i piece do ogrzewania domów, posiadały wyłącznie paleniska bezrusztowe, które zabezpieczają przed możliwością spalania w nich węgla i śmieci.
Wprowadzają też, szanowaną powszechnie w Europie, zasadę dopuszczenia do ich montażu tylko uprawnionych instalatorów, rozwiązując zarazem sposób ich przygotowania i warunki dopuszczenia.
Proponowane rozwiązania, jeżeli zostałyby wprowadzone w skali całego kraju, to obok poprawy jakości powietrza, skutecznie przyczyniłyby się również do zwiększenia produkcji energii cieplnej pozyskiwanej z najlepszego polskiego odnawialnego źródła energii czyli z drewna!
Zrównoważone rozwiązania proponowane przez krakowskich ekspertów, zyskały także poparcie najważniejszych polskich instytucji posiadających europejskie notyfikacje do badania i certyfikowania dopuszczanych do spalania paliw stałych urządzeń, a więc najwyższych autorytetów w zakresie oceny instalacji spalających paliwa stałe! Niestety Zarząd i twórcy radykalnej propozycji, ich opinii także nie uwzględnili! Jakie zaś autorytety stoją za proponowaną radykalną opcją?
Przedstawiony przez Fundację Program możemy nazywać zrównoważonym, gdyż doskonale godzi słuszną potrzebę wszystkich mieszkańców do oddychania czystym powietrzem, z również słuszną potrzebą tej grupy mieszkańców, którzy szukają tańszego niż gaz czy sieć ciepłownicza źródła ogrzewania swoich domów. Nie dopuszcza on bowiem, z jednej strony, do szkodliwej emisji spalania paliw stałych, a z drugiej strony, stwarza możliwości pozyskiwania najtańszej energii cieplnej tym, którzy jej szukają.
Program Fundacji, w o wiele prostszy i tańszy sposób, przyczyni się do zwiększenia motywacji do przyspieszenia procesu wymiany starych pieców kaflowych opalanych węglem (kopciuchów), a także starych kominków, na nowoczesne piece, kotły i kominki zapewniające już najniższy poziom emisji.
Ponadto, przedstawiony Program proponuje, by system dotacji nie ograniczał się tylko do udzielania wsparcia instalacjom gazowym czy z sieci lecz, by objął dopłatą także zamianę starych pieców węglowych na nowoczesne, droższe piece na biomasę. Przewiduje też, że nie byłoby już konieczne wyrównywanie różnicy za zwrot kosztów ogrzewania, gdyż ciepło pozyskiwane z drewna może być nawet dwukrotnie tańsze od ciepła pozyskiwanego z węgla i ponad 4–5-krotnie tańsze od ciepła pozyskiwanego z gazu czy z sieci.
Dodatkowe, rygorystyczne rozwiązanie, zaproponowane przez Fundację dopiero w rezultacie odrzucenia przez Sejmik Województwa Małopolskiego pierwszej propozycji zrównoważonego rozwiązania, zakłada objęcie również kominków rekreacyjnych niektórymi dodatkowymi wymaganiami, jakimi w pierwszym – zrównoważonym rozwiązaniu miały być objęte tylko instalacje piecowe. Proponuje ono zatem wyposażenie również kominków w automatyczne regulatory spalania z funkcją monitoringu (miałyby obowiązywać tylko w Krakowie).
Wykluczono by w ten sposób całkowicie, podnoszony najczęściej przez krakowskich zwolenników radykalnego zakazu spalania paliw stałych, zarzut, że nowoczesne kominki także mogą emitować groźne zanieczyszczenia, gdyż posiadają możliwość ręcznego, a więc niewłaściwego sterowania. Automatyczne sterowanie skutecznie zabezpieczyłoby je przed takim szkodliwym użytkowaniem.
Jest faktem potwierdzonym doświadczalnie, że zastosowanie automatycznego elektronicznego sterowania procesem spalania, całkowicie uniemożliwia niewłaściwe spalanie, gdyż likwiduje możliwość dowolnej ręcznej regulacji procesu spalania. Dodatkowy system monitoringu, ułatwiałby zaś służbom kontrolnym, wychwycenie wszelkich nadużyć, nawet do roku wstecz.
W krajach europejskich stosowane zabezpieczenia nie poszły aż tak daleko, by je stosować nawet w kominkach. Tam uznano, że wystarczy, by kominki spełniały tylko ustalone na najwyższym poziomie wymagania parametrów emisji, a to w praktyce wystarczająco zabezpieczy w nich proces czystego spalania. Tak wysokie wymagania stosuje się tam tylko do kotłów i instalacji piecowych, gdyż one nie tylko lepiej zabezpieczają poziom emisji, ale też znacznie ułatwiają ich użytkowanie.
Te dobre rozwiązania nie wzięły się z niczego. Twórcy tamtejszych ustaw przy ich tworzeniu, zadali sobie po prostu trud zapoznania się z opinią naukowców i fachowców, a regulacje wypracowano wspólnie, uwzględniając wiedzę i doświadczenie specjalistów od budowy tego rodzaju urządzeń. W Krakowie, ani przy przygotowaniu uchwały z 2013 roku ani w pracach nad przygotowaniem aktualnych rozwiązań, twórcy przedłożonej przez Zarząd propozycji radykalnej Uchwały, nie podjęli praktycznie żadnych technicznych czy merytorycznych działań, które byłyby formą współpracy ze środowiskami naukowymi i ekspertami z zakresu spalania paliw stałych! Pominięto nawet i zignorowano ich rzeczowy głos przedstawiony na piśmie w ramach konsultacji społecznych.
Widocznie twórcy radykalnych regulacji do proponowanej Uchwały uważali, że sami są najlepszymi fachowcami od urządzeń spalających paliwa stałe i tylko oni z pomocą działaczy Krakowskiego Alarmu Smogowego potrafią „wymyślić’ najlepsze rozwiązania dla czystej emisji. Nie powinno więc nas dziwić, że wymyślili „jedyne możliwe rozwiązanie”, polegające na totalnym zakazie spalania paliw stałych, a w tym obok węgla także i drewna, traktując przy tym wszystkie, nawet te najnowocześniejsze urządzenia, równo jako „kopciuchy” i „trucicieli”.
Takie rozwiązanie cofa nas od dzisiejszych standardów europejskich i przenosi w czasy, wydawałoby się, już dawno minione, gdzie też jedynie restrykcyjnymi zakazami próbowano rozwiązywać wszystkie problemy, nie licząc się przy tym ani ze zdaniem fachowców ani społeczeństwa, w tym bardziej tych najbiedniejszych, których przy okazji skazywano na jeszcze większą biedę, a dziś nawet na wykluczenie energetyczne.