Wraz z rozwojem techniki powstają bardziej zaawansowane systemy grzewcze. A wszystko po to, by wspomagać przepływ powietrza i uzyskać możliwie największy odzysk ciepła.
Zobacz całą galerię
Nie zawsze jednak wykorzystujemy wysoką moc urządzenia grzewczego. Co jeśli mamy tylko jedno pomieszczenie, które nie wymaga stałego ogrzewania? Domek letniskowy, warsztat, biuro - niewielka powierzchnia, którą chcemy jednak szybko nagrzać. Właśnie w takich przypadkach idealnie sprawdza się konwektor rurowy.
Co więcej, rury są swego rodzaju termostatem. Bez udziału wentylatorów, czy jakichkolwiek czujników regulują prędkość przepływającego gorącego powietrza. Jak to możliwe? Oczywiście jak to w przypadku tych pieców bywa, zasada jest banalna, oparta na termodynamice. W miarę, jak gorące powietrze wydmuchiwane z konwektora nagrzewa pomieszczenie, zmniejsza się różnica temperatur powietrza wydmuchiwanego i otaczającego, czyli zasysanego. Co za tym idzie maleje ciąg, a wraz z nim "siła" nadmuchu. W ten właśnie sposób piec jest w stanie ogrzać niewielkie pomieszczenie w przeciągu kilkunastu minut. Ale to nie koniec zalet tych pieców. Jeśli powierzchnia do nagrzania jest zbyt duża, wystarczy na rury stanowiące nasz konwektor założyć tuleje umożliwiające połączenie z giętkimi rurami i poprowadzić w ten sposób system dystrybucji gorącego powietrza po całym pomieszczeniu. Stracimy na pewno przez to na estetyce, ale zapewnimy ciepło w każdym miejscu naszego biura czy warsztatu.
Palenisko w kształcie poziomego cylindra oraz okrągłe drzwiczki z półokrągłą szybą nie pozostawiają złudzeń, że mamy do czynienia z niemieckim następcą kanadyjskiego pieca. Dzisiaj Bullerjan to cztery linie produktów, przeznaczonych do różnych wnętrz, od nowoczesnych apartamentów po zakłady produkcyjne. Piece dostępne są w sześciu pojemnościach, co zapewnia moc od 6 - 45kW. Firma wprowadziła również modele wykładane ceramiką, a także szereg akcesoriów, jak osłony, półki, czy ozdobne nakładki na wyloty rur.
Co ciekawe, kasety te są częściowo otwarte. W górnej ich części znajduje się tylko zespół rur, natomiast brak sklepienia sprawia, iż nie ma potrzeby montażu wkładu kominowego, a spaliny swobodnie uchodzą do komina jak w przypadku paleniska otwartego. Zabudowanie paleniska takim urządzeniem jest wyjątkowo łatwe i nie wymaga żadnych prac murarskich, należy pamiętać jednak o tym, iż kasetą rurową możemy ogrzewać tylko jedno pomieszczenie.
Jeżeli ulegliśmy urokowi otwartego paleniska na tyle, że nie wyobrażamy sobie jego zabudowy, a chcemy troszkę skrócić czas nagrzewania pomieszczenia, możemy zastosować sam konwektor. Na rynku amerykańskim pojawiły się takie właśnie urządzenia. Konstrukcja składa się z rusztu, przymocowanych do niego rur i ekranu. Dolna część rur umieszczona jest pod płonącymi polanami, dzięki czemu nie nagrzewa się. Powietrze z przebiegających nad rusztem rur wydmuchiwane jest do pomieszczenia, przyspieszając jego nagrzewanie. Dodatkowy ekran wzmacnia efekt oddając nagromadzone ciepło.
Popularność urządzeń z konwektorem rurowym nie dorównała tradycyjnym rozwiązaniom. Wydaje się, że pozostaną one wyłącznie ciekawostką i tylko nieliczni producenci będą się decydować na szersze zastosowanie tej technologii. Czyżby rozwiązanie używane przez kanadyjskich drwali stało się ślepym zaułkiem w rozwoju kominków? Wierzę, iż firmy takie jak niemiecki Bullerjan na to nie pozwolą.
Piękno tkwi w prostocie
Zasada działania pieców z konwektorem rurowym jest banalnie prosta, a przy tym skuteczna. Główny element konstrukcji stanowi szereg wygiętych rur, będących zarówno szkieletem urządzenia, jak i czynnikiem przenoszącym ciepło. Rury umieszczone są wewnątrz paleniska, nad którym się zaginają, otaczając je. Dzięki temu nagrzewają się do wysokich temperatur, a wraz z nimi znajdujące się wewnątrz powietrze. Dolna część rur usytuowana jest poniżej poziomu paleniska, dzięki czemu pozostaje chłodna. W ten sposób powstaje ciąg, który zasysa powietrze z dolnej i oddaje je w górnej części pieca. Celowo zastosowano więcej rur o mniejszej średnicy, by powietrze nagrzewane było w nich równomiernie.Co więcej, rury są swego rodzaju termostatem. Bez udziału wentylatorów, czy jakichkolwiek czujników regulują prędkość przepływającego gorącego powietrza. Jak to możliwe? Oczywiście jak to w przypadku tych pieców bywa, zasada jest banalna, oparta na termodynamice. W miarę, jak gorące powietrze wydmuchiwane z konwektora nagrzewa pomieszczenie, zmniejsza się różnica temperatur powietrza wydmuchiwanego i otaczającego, czyli zasysanego. Co za tym idzie maleje ciąg, a wraz z nim "siła" nadmuchu. W ten właśnie sposób piec jest w stanie ogrzać niewielkie pomieszczenie w przeciągu kilkunastu minut. Ale to nie koniec zalet tych pieców. Jeśli powierzchnia do nagrzania jest zbyt duża, wystarczy na rury stanowiące nasz konwektor założyć tuleje umożliwiające połączenie z giętkimi rurami i poprowadzić w ten sposób system dystrybucji gorącego powietrza po całym pomieszczeniu. Stracimy na pewno przez to na estetyce, ale zapewnimy ciepło w każdym miejscu naszego biura czy warsztatu.
Kanadyjska idea, niemieckie wykonanie
Idea pieców z konwektorem rurowym zrodziła się podobno w mroźnych lasach Kanady. Tamtejsi drwale używali tego typu urządzeń do ogrzewania swoich chat. System ten nazwano "Free flow" - swobodny przepływ. Jeśli ta konstrukcja zdała egzamin w temperaturze panującej w północnych rejonach Kanady, to dlaczego nie miałaby się sprawdzić w Europie? Taka chyba myśl przyświecała właścicielowi niemieckiej firmy Energetec, która w latach 80-tych wykupiła patent i rozpoczęła produkcję pod marką Bullerjan. To w tej chwili chyba najbardziej znane w Europie piece wykorzystujące konwekcję rurową. Ich niesamowity, nieco industrialny styl rozpoznawany jest w każdym zakątku naszego kontynentu.Palenisko w kształcie poziomego cylindra oraz okrągłe drzwiczki z półokrągłą szybą nie pozostawiają złudzeń, że mamy do czynienia z niemieckim następcą kanadyjskiego pieca. Dzisiaj Bullerjan to cztery linie produktów, przeznaczonych do różnych wnętrz, od nowoczesnych apartamentów po zakłady produkcyjne. Piece dostępne są w sześciu pojemnościach, co zapewnia moc od 6 - 45kW. Firma wprowadziła również modele wykładane ceramiką, a także szereg akcesoriów, jak osłony, półki, czy ozdobne nakładki na wyloty rur.
Zabudować palenisko
Zjawisko konwekcji rurowej zostało również docenione przez producentów kaset kominkowych. Prostota montażu kasety rurowej w palenisku otwartym sprawiła, iż wielu producentów zdecydowało się na wzbogacenie swojej oferty o ten typ urządzeń. Kasety te mają budowę dwu płaszczową. Przestrzeń pomiędzy dolną i tylną ścianką a paleniskiem stanowi kanał doprowadzający powietrze do umieszczonych nad paleniskiem rur. Podobnie jak w przypadku pieca, rozgrzane rury oraz ścianki nagrzewają powietrze i powstaje ciąg. Powietrze zasysane jest poprzez kratki znajdujące się w dolnej części fasady kasety, nagrzewane w rurach i oddawane do pomieszczenia poprzez kratki usytuowane powyżej szyby.Co ciekawe, kasety te są częściowo otwarte. W górnej ich części znajduje się tylko zespół rur, natomiast brak sklepienia sprawia, iż nie ma potrzeby montażu wkładu kominowego, a spaliny swobodnie uchodzą do komina jak w przypadku paleniska otwartego. Zabudowanie paleniska takim urządzeniem jest wyjątkowo łatwe i nie wymaga żadnych prac murarskich, należy pamiętać jednak o tym, iż kasetą rurową możemy ogrzewać tylko jedno pomieszczenie.
Jeżeli ulegliśmy urokowi otwartego paleniska na tyle, że nie wyobrażamy sobie jego zabudowy, a chcemy troszkę skrócić czas nagrzewania pomieszczenia, możemy zastosować sam konwektor. Na rynku amerykańskim pojawiły się takie właśnie urządzenia. Konstrukcja składa się z rusztu, przymocowanych do niego rur i ekranu. Dolna część rur umieszczona jest pod płonącymi polanami, dzięki czemu nie nagrzewa się. Powietrze z przebiegających nad rusztem rur wydmuchiwane jest do pomieszczenia, przyspieszając jego nagrzewanie. Dodatkowy ekran wzmacnia efekt oddając nagromadzone ciepło.
Popularność urządzeń z konwektorem rurowym nie dorównała tradycyjnym rozwiązaniom. Wydaje się, że pozostaną one wyłącznie ciekawostką i tylko nieliczni producenci będą się decydować na szersze zastosowanie tej technologii. Czyżby rozwiązanie używane przez kanadyjskich drwali stało się ślepym zaułkiem w rozwoju kominków? Wierzę, iż firmy takie jak niemiecki Bullerjan na to nie pozwolą.